Nierzadko podczas lektury zadajemy sobie pytanie: co autor ma na myśli? Szczególnie dotyczy to poetów, ale i prozaicy pozostawiają szerokie pole do interpretacji. Literatura piękna stanowi obszar, na którym można napotkać liczne ślepe zaułki oraz zwodnicze tropy. Pełne zrozumienie treści bywa trudne, lecz dzięki temu czytanie jest tak bardzo fascynujące. Czasem również irytujące, gdy czujemy, że coś między wierszami brzmi inaczej, niż wynika to z literalnego brzmienia tekstu, a my nie możemy dociec o co chodzi. Na szczęście nie jesteśmy pozostawieni sami sobie w tego typu zmaganiach. Pomocną dłoń stanowić może Czytaj jak profesor.
Thomas C. Foster, amerykański literaturoznawca i nauczyciel akademicki, zajmujący się głównie literaturą amerykańską, brytyjską oraz irlandzką, w 2003 roku po raz pierwszy wydał niniejszy podręcznik. Po czternastu latach odbiorcy w USA doczekali się kolejnego wydania, poprawionego i uzupełnionego, również o liczne uwagi zadowolonych, ale wciąż dociekliwych czytelników. O popularności tej książki świadczy fakt wykorzystywania jej przez nauczycieli w szkołach średnich, w klasach o rozszerzonym kursie literatury. Warto nadmienić, iż publikacja ta została przystosowana do polskiego czytelnika poprzez dodanie przykładów z rodzimej literatury, choć w mocno ograniczonym zakresie.
Czytaj jak profesor ma za zadanie nauczyć nas czytać na głębszym poziomie, niż robi to większość odbiorców, czyli nie poprzestać na samym odczytywaniu fabuły i wywoływanych nią emocjach. Możemy im ulegać, ale więcej przyjemności ma nam dać „zabawa” z treścią, rozważania dlaczego jest to napisane tak, a nie inaczej, lub z jakim schematem czy symbolem mamy do czynienia. Foster przekazał tę wiedzę w formie wykładu. Jeżeli ktoś obawia się suchej prelekcji, to spieszę z wyjaśnieniem – autor nie zanudza, wręcz przeciwnie, czuć, że dzielenie się wiedzą sprawia mu radość. Nierzadko przywołuje sytuacje i pytania studentów z sal wykładowych. Bywa wówczas naprawdę śmiesznie. Poszczególne rozdziały poświęcone zostały jednemu zagadnieniu, najczęściej motywowi literackiemu, i jego rozpoznawaniu w tekście, ale znalazło się również miejsce dla rad o bardziej ogólnym charakterze. Oczywiście w przeważającej mierze za przykład posłużyły utwory napisane w języku angielskim, reprezentujące różne rodzaje literackie, z naciskiem na epikę.
Ubocznym, acz nieuniknionym, efektem lektury podręcznika Fostera, jest zaznajomienie się z licznymi dziełami literackimi. Cześć z nich będzie nam już znana, a po niektóre nie sięgniemy, o ile nie znamy języka obcego. Najgorzej rzecz się ma z tymi dostępnymi w języku polskim, których jeszcze się nie przeczytało – poznajemy nierzadko bardzo istotne elementy fabuły. Na szczęście przywołanych zostało bardzo dużo pozycji, więc nie wszystkie spojlery, miejmy nadzieję, zostaną zapamiętane.
Recenzowana publikacja nie wyczerpuje tematu. Wybór motywów oraz sposób ich uporządkowania, jak sam autor przyznaje, może spotkać się z krytyką. Oczywiście żaden podobny zbiór nigdy nie będzie wyczerpujący, ale też nie taka jest jego rola. Foster postawił sobie za cel nauczyć czytelników rozpoznawać je i wyszukiwać nowe, kierując się przede wszystkim własnym doświadczeniem oraz instynktem, w dalszej kolejności zdaniem krytyków czy literaturoznawców.
Lektura książek o książkach jest zawsze bardzo niebezpieczna. Pojawiające się w niej tytuły zwodzą na manowce, odciągając od zasadniczego tekstu na rzecz poszukiwań nowych tytułów i nowych autorów. Tym samym czas czytania nieubłaganie się wydłuża, ale warto go poświęcić, bo ostatecznie nas to wzbogaci. Czytaj jak profesor w przystępny sposób pozwala czytelnikom poszerzyć horyzonty oraz spojrzeć na literaturę z nowych perspektyw.