Jakie fakty z historii Ukrainy są znane Polakom? Obecnie pierwszym skojarzeniem będzie prawdopodobnie kwestia wołyńska. Może jeszcze powstanie Chmielnickiego, Orlęta Lwowskie. Przypuszczam, że w Polsce Hołodomor czyli Wielki Głód lat 1932–1933 pozostaje mniej znany, tym bardziej że osoby kształcone w oparciu o podstawę programową z poprzedniego ustroju, nie mogły zapoznać się z prawdą o tym wydarzeniu w szkole. Czerwony głód Anne Applebaum pozwoli w przystępny sposób zaznajomić się z tym zagadnieniem szerokiemu gronu odbiorców.
Autorka nie ograniczyła się do ukazania wyłącznie Wielkiego Głodu. Rozpatrywała go w szerszej perspektywie – sowietyzacji oraz zwalczania ukraińskiego ruchu narodowego. We wstępie przybliżyła dzieje ziem obecnej Ukrainy od czasów Rusi Kijowskiej, poprzez polską obecność, aż po okres przynależności do carskiego imperium. Kolejne rozdziały poświęcone zostały rewolucji październikowej i wojnie domowej. Następnie ukazana została Ukraina lat dwudziestych, z rozwijającym się ruchem narodowym i jego przejawami m.in. w kulturze i oświacie, aż do zaostrzenia kursu Moskwy wobec języka ukraińskiego i rozpoczęcia kolektywizacji.
Wreszcie po dziesięciu rozdziałach dotarłem do najtrudniejszych do przebrnięcia fragmentów – relacji osób, które doświadczyły i przeżyły Wielki Głód. Można się domyślić do czego zdolny był człowiek głodny. Nie taki, który nie zjadł jednego śniadania czy obiadu, ale naprawdę głodny. Taki, który z chronicznego niedostatku pożywienia przestał już odczuwać agresję, a popadł w stan z pogranicza obłędu lub nawet kompletną apatię. U ludzi znajdujących się w takim stanie nietrudno o zanik wszelkich więzi, nawet rodzicielskich i dopuszczanie się czynów tak strasznych, że wypierali je z pamięci. Aby nie uniknąć streszczania przywołanych tragicznych świadectw, ograniczę się do zacytowania Zofii Nałkowskiej: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Co ważne, w książce znalazło się miejsce również dla rozdziałów poświęconych tuszowaniu prawdy, reakcji Zachodu oraz walce z pamięcią i o pamięć tych wydarzeń, aż do XXI wieku.
Wielki Głód to kolejna zbrodnia, za którą należy obarczyć przede wszystkim Stalina. Autorka wykazała jego istotny wpływ na przebieg wydarzeń. No cóż, te 3,9 mln ofiar głodu (dane szacunkowe uznawane przez większość badaczy) to statystyka w myśl przypisywanego dyktatorowi, jakże okrutnego, cytatu. Przede wszystkim obawiał się on rozwoju ukraińskiego ruchu narodowego, niezwykle niebezpiecznego dla przynależności Ukrainy do ZSRR (bolszewicy wynieśli złe doświadczenia z niespokojnych lat 1919–1920). Poza wolą jednego człowieka na całokształt wydarzeń wpłynęły również inne czynniki. Pogoda (choć nie tak zła jak podczas poprzednich, mniej tragiczniejszych w skutkach, klęsk), „genialna” myśl gospodarcza z kolektywizacją na czele (zupełnie niezgodna z mentalnością chłopów) oraz potrzeby dewizowe (ukraińskie zboże eksportowano nawet w latach 1932–1933).
Nie sposób przy pracy historycznej nie odnieść się do, jakże obszernej, bibliografii. Autorka skorzystała z zasobów wielu archiwów w Kanadzie, Rosji i na Ukrainie. Poza nimi sięgnęła do szeregu opublikowanych dokumentów, wspomnień oraz ustnych przekazów. Oczywiście nie mogło zabraknąć obszernego wykazu opracowań, a warto wspomnieć o przywoływaniu dzieł literackich Bułhakowa, Pasternaka, Płatonowa czy Szołochowa. Przy okazji odnotować należy obecność map m.in. z rozkładem śmiertelności w poszczególnych rejonach. Całości dopełniły archiwalne fotografie, w tym autentyczne zdjęcia z Ukrainy lat 1932–1933.
Anne Applebaum po raz kolejny (za Gułag otrzymała Nagrodę Pulitzera) udowodniła, że książki historyczne niekoniecznie muszą być strawne tylko dla specjalistów i pasjonatów. Czerwony głód po prostu dobrze się czytało. Nie lekko i przyjemnie (w związku z tematyką), ale też nie musiałem się „przedzierać” przez tekst pełen fachowego żargonu i, co chyba ważniejsze, nie zaszła konieczność pilnowania się, aby nie zasnąć.
Czerwony głód stanowi bardzo dobrą analizę jednej z wielu stalinowskich zbrodni. Niepodważalne są też jego walory, jeśli chodzi o przedstawienie rozwoju ukraińskiej tożsamości narodowej. Jest to o tyle istotne, iż w Polsce mieszka i pracuje coraz większa liczba obywateli Ukrainy. Podobno zamierzają zostać na dłużej. Dzięki tej książce możemy dogłębnie poznać najtragiczniejszą, jak przypuszczam, kartę w dziejach tego narodu.