Och, co to jest za wspaniała opowieść! Chyba nikt mnie tak bardzo nie potrafi wciągnąć w historię przez siebie opowiedzianą, jak Magdalena Kordel. Czytają pierwszy tom, bardzo cieszyłam się, że od razu mogę przejść do kolejnych i historia zamiast się kończyć, trwa dalej. Od razu zapowiadam, że najlepiej kupować wszystkie tomy, żeby nie musieć czekać na ciąg dalszy historii, bo uwierzcie – jest świetna.
Tym razem Magdalena Kordel przenosi nas do XIX wieku i Wilczego Dworu, gdzie po upadku powstania listopadowego i stracie ukochanego, żyje Konstancja. Młoda wdowa musi zapewnić bezpieczeństwo i dostatnie życie sobie, synkowi, a także wszystkim ludziom, którzy niej pracują. Jednak pod nosem pani coś zaczyna się dziać. Zarządca jawi się jako zły człowiek, który za nic ma wartości Konstancji. Wszystko zmienia się kiedy do majątku z nieoczekiwaną wizytą przyjeżdża dawny przyjaciel kobiety – Jan. Księżyc zaczyna być czerwony, na domiar złego coraz częściej słychać wilki...
We wszystkich częściach Konstancja jest moją ulubioną postacią. To mocna kobieta, z twardym charakterem, która jednak, jak każda z nas, jest krucha w środku. Rozterki przeżywa w swoim sercu, analizuje wszystko, co zauważy, a zauważa bardzo dużo. Na zewnątrz przybrała skorupę silnej i zdeterminowanej pani dworu. Jest bez wątpienia wzorem do naśladowania dla każdej kobiety.