Chichot to trzecia część kryminalnego cyklu z Wandą i Piotrem w rolach głównych, a informacja z okładki o trwających właśnie pracach nad ekranizacją serii, wywołała uśmiech na mojej twarzy.
Piękna rezydencja w głębi lasu, a w niej zwłoki rodzimego Stephena Kinga, Jakuba Tomczyńskiego. To uwielbiany i niesamowicie popularny pisarz kryminałów, tworzący anonimowo pod pseudonimem Pan Tom. Komu zależało na jego śmierci i jaką rolę odgrywają tu poradzieckie miasta widma? Odpowiedzi na te i inne pytania szukać będą prokurator Wanda Just i podkomisarz Piotr Dereń.
Wraz z postępującym śledztwem na jaw wychodzi wiele ciekawych "smaczków", które tylko podkręcają mocno napiętą atmosferę. Sama intryga jest przemyślana i skrupulatnie zrealizowana, a zbrodnia dość efektywna, rzec by można – iście filmowa. Uśmiercono pisarza, więc nie zdziwi chyba nikogo, że znajdziemy tu również wiele odniesień do książek, twórczości i literatury.
W tym tomie przybliżone nam zostaną sylwetki dwójki pozostałych śledczych, znanych nam z poprzednich części, ściśle współpracujących z moim ulubionym duetem. Agata i Tobiasz, bo to o nich mowa, stali mi się równie bliscy, co Wanda i Piotr. Przybliżając ich prywatne perypetie, autorka sprawiła, że traktuję ich jak dwójkę dobrych znajomych.
Dynamiczna i wciągająca akcja oraz lekkie pióro, sprawiają, że całość czyta się szybko i przyjemnie. Ponownie przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a autorka kolejny raz zbudowała aurę tajemniczości, trzymając czytelnika w napięciu i niepewności, aż do ostatnich stron.