Cóż mogę wam napisać o tej książce. Najlepszą recenzją niech będzie fakt, że czytamy ją z dzieciakami codziennie przynajmniej trzy lub cztery razy. Jest przezabawna, wierszowana, z niezbyt długim tekstem na stronie i traktuje o poważnym problemie, o którym nie mówi się zbyt dużo w przestrzeni książkowej. Jednak pamiętajmy, że dla wszystkich jest on niezwykle istotny. Mowa tu oczywiście o kupie, ale o możliwości zrobienia jej w odosobnionym miejscu.
W książce Chce mi się kupę miś Bartek budzi się rano i czuje, że coś go ciśnie. Nie jest w stanie jednak załatwić się na trawie, ponieważ czuje się niekomfortowo. Niedźwiadek obserwuje różne zwierzęta: ptaki, łosie, które nie mają problemu z wypróżnianiem w przeróżnych miejscach. On jednak nie potrafi i postanawia iść za radą starej niedźwiedzicy i znaleźć miejsce odosobnienia. Ulgę sprawia mu znalezienie wychodka.
Historia kupy misia Bartka jest świetna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. U nas była podstawą do rozmowy, że każdy w toalecie potrzebuje prywatności i to dziecko ma zdecydować czy chce być w tym czasie samo, czy z dorosłym. Rzadko o tym pamiętamy, ale faktycznie są miejsca, gdzie każdy człowiek, nawet najmniejszy, potrzebuje prywatności. Mało jest książek o takim temacie, ponieważ większość przygotowywana jest dla dzieci, które rozpoczynają przygodę z odpieluchowaniem. Ta jest zupełnie inna, ponieważ traktuje o fizjologii i przeznaczona jest także dla starszych odbiorców.
Wszystko w tej bajce przemawia na jej korzyść, krótki tekst, ładny i przystępny język, nieoczywisty temat, sympatyczny bohater, przezabawne zakończenie i śliczne, spokojne ilustracje. Bardzo polecam.