„(…) wspomnienia są skandalem i że ten, kto oddaje się rozpamiętywaniu, nie uniknie, jak Hamlet, upomnień ze strony nowych władców.” [1]
Swoje prawdziwe imiona – Winfried, Georg – uważał za nazistowskie, dlatego podpisywał się tylko swoimi inicjałami, natomiast przyjaciele i rodzina nazywali go Maxem. Przez większość życia mieszkał w Anglii, ale pisał po niemiecku – w języku narodu, którego przeszłości i współczesnej postawy nie potrafił zaakceptować. Był wielokrotnie wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla, jednak wszelkie spekulacje przerwała jego tragiczna śmierć w wypadku samochodowym w 2001 roku.
W.G. Sebald to jeden z najważniejszych i najwybitniejszych pisarzy niemieckiego pochodzenia literatury XX wieku, którego wszystkie dzieła zostały przetłumaczone również na język polski. Ostatnie, to zebrany pośmiertnie zbiór fragmentów prozy, esejów oraz przemówień, wygłaszanych z różnych okazji. „Campo Santo” to niedokończona książka o Korsyce, nazywana „projektem korsykańskim”, połączona ze świetnymi tekstami o pisarzach takich jak Kafka, Handke, Grass czy Peter Weiss. W tytułowym „Campo Santo” (oznacza włoski cmentarz) żałobne lamenty i opowieści o zmarłych prowadzą nas do wizji współczesnych metropolii, w których wszystko sprowadza się do regularnego pozbywania się balastu w postaci nadliczbowej ilości istnień ludzkich, zapominania o przeszłości, przodkach i zatopienia się w bezimiennej masie. Pamięć to jeden z ulubionych tematów Sebalda, który pojawia się również w drugiej części, składającej się z esejów. Posługując się dziełami innych, wybitnych pisarzy niemieckich, Sebald analizuje świadomość historyczną społeczeństwa, „(…) z którego wyłonił się reżim zdolny tworzyć obozy, gdzie, o czym mowa dalej, wyzyskiwacze mogli w niebywałym dotychczas stopniu zaprowadzić swoje panowanie”[2]. Niemcy to naród cierpiący na nerwicę winy, zdeformowany i niezdolny jednak do żałoby. Na tle faszystowskiego społeczeństwa, które dopuściło się perwersyjnego okrucieństwa, Sebald opisuje również pokutujący w literaturze powojennej mit dobrego Niemca, który reprezentuje bierną postawę. I jakże trafny jest to obraz, wykorzystywany często chociażby we współczesnym kinie.
„Campo Santo” to z całą pewnością jedna z najważniejszych książek ubiegłego roku, która przyczyni się do zapamiętania Sebalda jako wybitnego pisarza. Jest to dzieło bardzo ważne, zwłaszcza teraz, kiedy to pamięć zbiorowa powoli się zaciera. W mediach toczy się dyskusja o „polskich obozach koncentracyjnych”, a ostatnie pokolenie świadków II wojny światowej niebawem ustąpi miejsca młodszej generacji, zabierając swoje często niezapisane i nigdzie nieuwiecznione wspomnienia ze sobą.
Marta Kosicka