Edyta Stępczak, dziennikarka i działaczka humanitarna, poświęciła pięć lat swojego życia po to, by zebrać jak najbardziej wiarygodne i ujmujące materiały do reportażu Burka w Nepalu nazywa się sari. W kraju położonym u stóp Himalajów nie tylko malują się przepiękne krajobrazy, ale głównie rozgrywa się dramat kobiet. Codzienność bohaterek przeplata się z dyskryminacją, przemocą oraz absolutnym brakiem poszanowania.
Sama autorka pokusiła się o stwierdzenie, że kobiety z Nepalu mają życie zaplanowane od A do Z, niestety nie mogła lepiej tego ująć. Każda kobieta zmuszona jest w pełni podporządkować się woli rodziny, jeśli jednak coś pójdzie nie tak, może zostać popchnięta nawet do samobójstwa.
W reportażu Edyty Stępczak poruszonych jest wiele istotnych problemów, które świat skutecznie przed nami ukrywa. Zmuszanie do prostytuowania się, konieczność rezygnacji z edukacji, to tylko nieliczne tematy, które powinny być nagłośnione.
Książka, mimo iż nie należy do łatwych, powinna trafić do jak największego grona czytelników – nie tylko kobiet. Ja z pewnością sięgnę po kolejne reportaże tej autorki.