Michał Wójcik już nie raz udowodnił, że jest mistrzem dialogu przelewanego na papier. Jego wywiady czyta się wyśmienicie. Nie bez powodu został doceniony Nagrodą Historyczną Polityka 2015 za książkę Made in Poland, która powstała we współpracy z Emilem Maratem. Ja natomiast polecałam niedawno jego rozmowę z polskim strzelcem w Afganistanie – Snajper wchodzi pierwszy.
Autor nie tworzy z wywiadów biografii, przerywa je dygresjami, odbieganiem od głównego tematu, ale wszystko z zachowaniem spójności, tak aby rozmowa była naturalna, wartka i ciekawa w odbiorze. W Błyskawicy toczy obszerną dyskusję z Wandą Traczyk-Stawską – żołnierzem powstania warszawskiego. Nie stroni od trudnych pytań, umiejętnie zachęca do odpowiedzi, ale ogranicza swoje komentarze do niezbędnego minimum. Te z kolei rozwiązują tylko usta rozmówczyni, absolutnie nie oceniając, a dając przestrzeń do wypowiedzi.
Wanda Traczyk-Stawska ps. Pączek to żołnierz powstania warszawskiego. Walczyła jako strzelec oraz łączniczka, a jej marzeniem było posiadanie karabinu „Błyskawica”, stąd tytuł książki. Historia rozpoczyna się od jej lat dzieciństwa i młodości, które brutalnie zostały przerwane przez wojnę. Jako siedemnastolatka wyrywa się do walki z wrogiem i okupacją i bierze udział w małym sabotażu i akcji „N”. To niełatwa lektura, szczególnie mając ciągle na względzie realność tych opowieści. To nie literacka fikcja, to wspomnienia osoby z krwi i kości, która przeżyła piekło wojny.
Takie książki są potrzebne. Są niezbędne, aby podtrzymać pamięć o bohaterach powstania. Aby hołd, który jesteśmy winni tym, dzięki którym żyjemy w niepodległej Polsce nie umarł. Takie książki muszą powstawać dla kolejnych pokoleń, które nie będą już miały szansy osobiście spotkać i posłuchać historii ludzi walczących o naszą wolność.