„Dziennikarz mimowolnie skrzywił się pod chustą, potem potaknął delikatnym ruchem głowy. I dopiero wtedy uzmysłowił sobie to, co oczy i umysł starały się przekazać od dawna. Coś w otoczeniu się zmieniło. Robił krok za krokiem, rozglądając się dookoła i próbując dojść, w czym rzecz. Nagle zrozumiał. Słońce chowało się za horyzontem. Teraz do niego dotarło, że stawka wyprawy uległa zmianie i że nie chodzi już tylko o zdobycie szczytu.”
Do bazy pod K2 przyjeżdża Polska Wyprawa Narodowa, która ma za zadanie zdobyć ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Skład ekipy to najlepsi wspinacze wysokogórscy w Polsce, jedni z najlepszych na świecie. Połączenie doświadczenia starszych wspinaczy z wigorem wschodzących gwiazd światowego himalaizmu obarczone jest też dużą dozą indywidualności, tworząc mieszankę wybuchową. W grupie tej znajduje się dwóch outsiderów – Zuza Niska – jedna z najlepszych polskich himalaistek i Krzysztof Garda – dziennikarz który przyjechał pod K2 na życzenie głównego sponsora wyprawy, aby sporządzić relację z pierwszej ręki z pojedynku z najtrudniejszą górą świata, oraz żeby „zmierzyć się ze ścianą”. Bardzo mała ilość doświadczenia powoduje, członkowie ekspedycji nie szanują go, niektórzy wręcz są pogardliwie do niego ustosunkowani. Dziennikarz nie zraża się tym i w przeciwieństwie do bardziej doświadczonych kolegów ochoczo zgłasza się do wyjść „w ścianę”, jest wytrwały i niesamowicie wręcz wytrzymały fizycznie, czym imponuje kierownikowi wyprawy i jednocześnie... drażni innych.
W grupie indywidualistów w teorii skazanych na sukces dochodzi do tarć. Coraz częściej, zamiast pracy zespołowej, do głosu dochodzi egoizm i dbanie o własne interesy. W końcu dochodzi do śmierci jednego z uczestników wyprawy, która dla dziennikarza wydaje się nie być zwykłym przypadkiem. Jaki wpływ na grupę będzie miała śmierć kolegi? Czy zdecydują się na kontynuowanie wyprawy na szczyt jednej z najbardziej niedostępnych gór świata?
Krzysztof Koziołek w swojej książce połączył dwa różne gatunki – powieść przygodowo-sensacyjna oraz literaturę wysokogórską. Z tego mariażu powstał wysokiej klasy thriller górski. Autor bez zbędnych ceregieli wrzuca czytelnika w środek akcji, do bazy pod K2. Warto również zaznaczyć, że książka dla osób nieinteresujących się tematyką wspinaczki wysokogórskiej jest przejrzysta, a wiele aspektów związanych himalaizmem jest wytłumaczone zwięźle i ciekawie. Dodatkowo konsultacje poczynione podczas pisania książki z Leszkiem Cichym, Krzysztofem Wielickim i wieloma innymi osobami związanymi z środowiskiem wspinaczy wysokogórskich, zaowocowały ogromnym realizmem i powieść czyta się jak relację z prawdziwej wyprawy. Napięcie rośnie z każdym pokonanym przez bohaterów metrem wysokości, a ja sam jeszcze długo po przeczytaniu zastanawiałem się, czy wydarzenia z książki przydarzyły się bohaterowi naprawdę, czy to może była wysokogórska halucynacja.