Mirosław Žamboch to autor, który na polskim rynku wydawniczym przeżywa istny renesans. Choć zaistniał na nim już kilka lat temu, tak dopiero reedycja Koniasza, w nowej dedykowanej szacie graficznej, przyniosła autorowi dużą rozpoznawalność wśród fanów fantastyki. Ba! Od tego czasu nie było roku bez co najmniej dwóch premier. Ostatnią z nich jest Bakly. Szukając Śmierci.
Bakly. Szukając Śmierci to kolejna, trzecia już powieść o przygodach Bakly’ego. Podtytuł zdradza nam również, że historia tu opowiedziana, będzie kontynuowana w kolejnej książce. Fabryka Słów z kolei ujawniła, że następny tom – W objęciach śmierci, pojawi się na sklepowych półkach już wkrótce.
Bakly powraca. Tak brzmi pierwsze zdanie opisu na czwartej stronie okładki i biorąc pod uwagę twórczość Žambocha, jest zupełnie wystarczające, żeby zachęcić fanów do zagłębienia się w lekturę. Tym razem jednak autor przygotował coś innego, co może zaskoczyć czytelników przyzwyczajonych do wypracowanych przez niego schematów. Bakly, zmęczony ciągłą walką o przetrwanie, notabene będący dobry tylko w tym, popada w depresję. Nic w życiu nie sprawia mu radości, i ma wszystkiego dosyć, a przy resztce zmysłów trzyma go tylko troska o najbliższą mu osobę. Każdy, kto czytał wcześniej powieści Žambocha doskonale wie, że jego bohaterowie to dosyć twarde sztuki, więc liczne starcia z hordami wrogów, to dla nich chleb powszedni. Nie ma więc co się martwić o deficyt scen akcji, chociaż niektórym może nieco przeszkadzać niemal nieśmiertelność protagonisty.
Kolejną zmianą, która wyszła powieści na lepsze jest położenie większego nacisku na postacie drugoplanowe, baronównę Münchausen oraz Wielkiego Mistrza klanu Rumelkowego, które w tym przypadku otrzymały rozbudowane wątki splecione z główną osią fabularną. Dzięki temu też, autorowi udało się uniknąć przedstawienia wszystkich wydarzeń i faktów z perspektywy jednego, pogrążonego w depresji bohatera. Podział prowadzenia fabuły na kilka postaci pozbawił także powieść przydługich opisów i wyjaśnień, tworząc spójną historię o wartkiej akcji, co akurat idealnie wpisuje się w dewizę autora.
Podsumowując, Bakly. Szukając Śmierci to kolejna udana pozycja od Žambocha. Cechuje się właściwie tym, za co fani polubili jego wcześniejsze książki – bezprecedensowi bohaterowie, wartka akcja, ciągłe napięcie i niepewność oraz brutalna walka o przetrwanie. Choć Bakly z depresją to ryzykowny pomysł i niespecjalnie pasuje do tego, do czego przyzwyczaił nas autor, tak wprowadzenie nowych bohaterów i poświęcenie im nieco więcej miejsca uzupełnia wszelkie braki.