Prawie 38 milionów. Tyle ludzi mieszka w Polsce. Dużo? Mało? Nieważne, najważniejsze jest to, że tyle milionów, a każdy jest zupełnie różny. I nie chodzi mi tylko o wygląd, ale również charakter. Wśród nich jest prawie 7 milionów osób z różnymi niepełnosprawnościami. Czasem są one bardziej widoczne, a czasem zupełnie ich nie dostrzegamy. Tak jest w przypadku osób z autyzmem. Takie osoby postrzegamy czasem negatywnie, nie rozumiemy ich, a w rzeczywistości nie zdajemy sobie sprawy, z jakimi trudnościami muszą się mierzyć.
Tymek to dzielny przedszkolak, który co dnia musi się zmagać ze swoimi trudnościami. Nie rozumie przysłów, pojęć abstrakcyjnych, lubi punktualność, ma bzika ma punkcie planów i wręcz nie znosi ich zmiany, nie potrafi dostrzec i nazywać emocji swoich i innych. I ten maluch opowiada na swój dzień w książce Ewy Czajki Autystyczny świat Tymka. Przez moment możemy wejść w jego skórę i zobaczyć, że czasem nie panuje nad swoim zachowaniem, co nie wynika ze złośliwości, tylko z problemów związanych ze spektrum.
Książka została podzielona na trzy części. W pierwszej wypowiada się Tymon, mówiąc o tym, co czuje, co myśli i jak z jego perspektywy wygląda codzienność. Ta część zadedykowana została dzieciom, ponieważ cała książka została zakwalifikowana jako dziecięca. Zapewne czytanie o swoim rówieśniku ma pomóc młodszym w dostrzeżeniu różnic i przyczynić się do większej tolerancji dla dzieciaków z autyzmem. Wszak co roku diagnozuje się ich coraz więcej. Druga część została przeznaczona dla rodziców, ponieważ tutaj zostały zawarte notatki nauczycielki Tymka o jego dniu, jego postępach czy trudnościach. Jest to niezwykły pomysł, ponieważ faktycznie pokazuje jak pewne sytuacje wyglądały. Z jednej strony z punktu widzenia autystycznego chłopca, z drugiej z punktu widzenia nauczycielki, terapeuty. W trzeciej części, autorka zostawiła miejsce na notatki dla czytelnika. Ja wykorzystałam to do napisania jednego jedynie wyrazu: WYROZUMIAŁOŚĆ.
Czytając książkę Ewy Czajki można wreszcie dostrzec z bliska czym jest problem autyzmu. To nie są wymysły i fanaberie, a faktycznie trudne zaburzenie. Trudne zarówno dla dziecka, jak i jego całej rodziny. Do tej pory uderza mnie fragment, kiedy Tymon nie mógł sobie poradzić z sytuacją, w której mama odwiozła go inną drogą do przedszkola. Wpadł w szał, a tylko dlatego, że przestraszył się. Coś co zwykle było uporządkowane, nagle zmieniło bieg. My potrafimy się odnaleźć w każdej sytuacji, ale dziecko z autyzmem już nie.
Pamiętam taki przykład, że jeśli chcemy się poczuć tak, jak osoby ze spektrum wystarczy podkręcić grzejnik w pokoju na full, wyperfumować cały kilkoma zapachami i włączyć bardzo głośno muzykę. Ciężko? A ludzie z autyzmem żyją tak codziennie. Bardzo cieszę się, że powstają takie książki, nie tylko dla dorosłych, ale szczególnie dla dzieci. Jest to o tyle ważne, ponieważ uczy zrozumienia inności, tolerancji dla wszystkich. Pamiętajmy, że tacy ludzie nie chcą współczucia tylko zrozumienia. Rolą książki jest także edukacja i tutaj zostało to spełnione. To utrzymana w ciepłym tonie opowieść o niezwyczajnym chłopcu, który wszystkiemu się dziwi, ale lubi też uczyć się emocji, dostrzegania ich. Wydaje mi się, że to kolejna nauka płynąca z książeczki. Nauczmy się dostrzegać potrzeby innych, a zobaczymy, że życie dla każdego stanie się łatwiejsze.
Autystyczny świat Tymka to zdecydowanie książka na czasie, która powinna nawet stać się lekturą w szkołach. Uczy ogromnej empatii i pokazuje, że inny nie znaczy gorszy. Każdy ma swoją wartość i to jest najpiękniejsze wśród ludzi. Tego musimy uczyć siebie i nasze dzieciaki. A propozycja książkowa Ewy Czajki jest do tego świetnym narzędziem.