Do rąk polskiego czytelnika nareszcie trafiła kultowa już powieść grozy, czyli Amityville Horror autorstwa Jaya Ansona. Powieść wydało wydawnictwo Vesper, którego książek nie trzeba chyba szczególnie reklamować, ponieważ same się bronią. Zawsze wydane są w atrakcyjnej szacie i bardzo dopracowane. Sięgając po te tytuły odnieść można wrażenie, że trzyma się w ręku małe dzieła sztuki.
Młode małżeństwo Kathleen i George Luztowie, wraz z trójką swoich dzieci, wprowadzają się do wymarzonego domu. Majestatyczne domostwo przy Ocean Avenue 112 kryje jednak ponurą tajemnicę. Doszło tutaj do makabrycznego morderstwa. Lutzowie, jak na postępowych ludzi przystało, nie przykładają wagi do mitów narosłych wokół swojego nowego mieszkania. Tymczasem każdy dzień spędzony w nowym lokum przynosi kolejne, dziwne zdarzenia. Otwierające się okna i drzwi, tajemnicze szepty, plaga much w środku zimy. Pozornie nieszkodliwe wypadki przybierają coraz groźniejszy obrót... Czy dom w Amityville jest nawiedzony?
Znana z filmowej ekranizacji historia tajemniczego domu na Long Island na trwałe wyryła się w świadomości miłośników grozy. Nakręcona jeszcze w latach siedemdziesiątych niezbyt udana adaptacja książki Ansona, wykreowała mit nawiedzonego domu. Amityville Horror i liczne tego filmu kontynuacje i wznowienia, stanowią dziś klasyki kina grozy. A jak prezentuje się literacki pierwowzór? Powieść Ansona, powiedzmy sobie szczerze, nieco trąci już myszką. Być może wynika to z tego, że współczesny odbiorca ma zupełnie inne oczekiwania wobec literatury grozy. Amityville to ciekawa i solidnie skonstruowana historia. Bez zbędnych wstępów wkraczamy do domu, który przyprawić może o gęsią skórkę. Jest tajemniczo i nieco strasznie. W miarę odkrywania sekretów niebezpiecznego domu, poczuć możemy autentyczny lęk. Anson snuje swoją opowieść bardzo rzetelnie. Umiejętnie łączy mnóstwo, pozornie nie powiązanych ze sobą wątków, i udaje mu się wykreować opowieść pełną napięcia, niedomówienia i tajemnicy. Klimat domu przy Ocean Avenue 112 dotyka swym chłodem i aurą niebezpieczeństwa. To bardzo dobra historia, która niestety, posiada też mnóstwo wad.
Mimo interesującego i mrocznego charakteru domu, w którym dochodzi do dziwnych zdarzeń, rzeczą która razi wręcz w tej powieści są zupełnie nieudani i płascy bohaterowie. Trudno poczuć więź czy to z Kathleen czy z Georgem, ponieważ oboje są potwornie wręcz nudni. Autor nie włożył najmniejszego nawet wysiłku w to, by tchnąć w tę parę choćby odrobinę życia. Jednowymiarowi, niemrawi i szarzy są po prostu nużący. Nie wspomnę już nawet o pobocznych postaciach tej historii, gdyż wszystkich ich cechuje szablonowość. Nie jest to jednak książka o ludziach, lecz o domu. O miejscu, gdzie zamieszkało zło. I ten aspekt oddany jest bardzo dobrze. Mroczna posiadłość ma więcej charakteru niż wszyscy ludzcy bohaterowie tej historii razem wzięci. Pisarz wyśmienicie stworzył klimat i duszną atmosferę miejsca, w którym narasta coś groźnego, coś niepojętego i złego. Napisana w formie reportażu książka traktująca o dwudziestu ośmiu dniach, które rodzina Lutzów spędziła w domu na Long Island jest naprawdę udaną powieścią grozy. Jest klimat, jest narastające napięcie i jest także poczucie, że zagłębiamy się w temat, który zarówno przez literaturę jak i film został już wyeksploatowany... Czy kogoś dziś poruszają takie książki jak Amityville Horror? To ogromna strata, że tę powieść poznać możemy dopiero teraz. W momencie, gdy nie możemy obiektywnie docenić tej historii, ponieważ na nasz jej odbiór wpływać będzie zawsze wizja reżysera, którą zapewne większość z nas zna z dzieciństwa.
Osoby, które miały szczęście nie oglądać żadnego filmu z niekończącej się serii Amityville być może odbiorą tę książkę lepiej. Może będzie dla nich odkryciem? Pozytywnym zaskoczeniem? Jest to na pewno dużo lepsza książka, niż mogłabym oczekiwać znając wcześniej film. Nie zapominajmy także o tym, że powstała w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych i w tamtych czasach musiała być naprawdę mocnym uderzeniem. Dziś traci już nieco ze swego roku, choć niewątpliwie jest to nadal najlepsza pozycja traktująca o nawiedzonym domostwie.
Amityville Horror to pozycja obowiązkowa dla fanów gatunku, ale polecam ją także tym, którzy chcą skonfrontować swoje wrażenia z koszmarnego, moim zdaniem, filmu. Jeśli udało wam się przeżyć życie nie oglądając szpetnych szkaradków kinowych z serii Amityville to macie szansę przeczytać tę powieść i poczuć bardzo duże zadowolenie.