Spod skrzydeł wydawnictwa MG wyszła kolejna książka Louisy May Alcott. Amerykańska pisarka, która była jedną z pionierek szeroko pojętej literatury kobiecej, znana jest polskiemu czytelnikowi głównie za sprawą powieści „Małe kobietki”. Tym razem mamy okazję poznać ją od innej strony. Gwiazdka. Opowieści ilustrowane to zbiór ośmiu świątecznych opowiadań.
Gdy zbliża się czas świąt, cały świat przyobleka nowe barwy. Kolorowe choinki, światełka, atmosfera uroczystego oczekiwania – to wszystko wprowadza nas w bardzo specyficzną atmosferę. Jednak nie dla wszystkich święta są powodem do radości. W ubogich domach dzieci nie marzą o zabawkach i strojach – chciałyby mieć prawdziwą choinkę i suto zastawiony stół. Bywa, że w czasie świąt zdarzają się cuda. Czyż to nie jest przecież najbardziej magiczny czas w roku? Alcott, pisarka szczególnie wyczulona na krzywdę najsłabszych, w swoich opowiadaniach dotyka najczulszych strun ludzkiej duszy. Mistrzyni portretowania kobiet, swoimi bohaterkami czyniła często młode dziewczęta wkraczające w dorosły świat. Już pierwsze opowiadanie w tym zbiorze zatytułowane Boże Narodzenie na wsi wprowadza czytelnika w cudowny klimat.
Sophie, młoda, pełna radości życia kobieta, spędza kilka miesięcy u kuzynostwa w leśnych ostępach Vermontu. Stoi przed nią dylemat, czy ma poślubić zamożnego, starszego milionera czy też pozostać panną czekającą na pierwsze porywy serca. Sophie postanawia zaprosić na święta swoich miastowych przyjaciół, Emily i Leonarda. Proste wiejskie życie, wykonywanie codziennych, często ciężkich obowiązków, sprawia, że każde z nich zmienia swoje dotychczasowe zapatrywania na to, co w życiu jest ważne. Doskonale nakreślone postaci, z uroczą, pełną ciepła i wigoru ciocią Plumy na czele, sprawiają, że z dużym zaangażowaniem wnikamy w tę historię. Alcott nie dość, że doskonale zarysowywała charaktery, to także w sposób niezwykle empatyczny potrafiła obrazować codzienne życie w swojej epoce. Bardzo dobrze czyta się te opowiadania i sprawiają one, że naprawdę jesteśmy w stanie zanurzyć się w tym, jakże urokliwym, świątecznym klimacie. Boże Narodzenie na wsi to najdłuższe opowiadanie w tym zbiorze i posiada ono zadatki na to, by rozwinąć się w pełnoprawną powieść. Alcott pisze w prosty, niewymuszony sposób. Umiejętnie operuje środkami stylistycznymi. Mimo tego, że jej opowiadania powstały ponad 150 lat temu, do dziś stanowią wyśmienitą lekturę.
Nie wszyscy powieściopisarze dobrze czują się w krótkiej formie. Louisa May Alcott wspaniale sprawdza się jednak i w takiej odsłonie. Jej opowiadania są krótkie, nastrojowe i wszystkie zawierają morał. Bardzo dobrze udawały się pisarce zakończenia. Lektura tej książki dostarczyła mi dużo wrażeń i pozwoliła odbyć podróż do dziewiętnastowiecznej Ameryki. Kraju podziałów. Ziemi obiecanej dla jednych, piekła na ziemi dla innych. Alcott jest portrecistką swojej epoki. Sprawnie, przekonująco i z dużym zaangażowaniem emocjonalnym portretuje biedaków, sieroty, ludzi samotnych i opuszczonych. Charakteryzowała ją bardzo duża empatia. Potrafiła pisać tak wnikliwie, tak bardzo przejmująco, że nawet po upływie tak długiego czasu, jej twórczość nadal jest popularna i często czytana.
Opowiadanie Opowieść Rosy uważam za jedno z najlepszych, które kiedykolwiek przeczytałam. Tym, co zaskakuje, jest to, że jego bohaterką, a także jedną z narratorek jest… klacz. W czasach, w których żyła pisarka, wrażliwość na krzywdę zwierząt nie była czymś powszechnym. I kolejny raz jest Alcott niedocenioną prekursorką. Zaskakujące spojrzenie na świat okiem zwierzęcia to jedno. Drugą, nie mniej istotną, rzeczą jest to, jak Alcott wprawnie, z dużą dozą empatii, opowiada o losach sympatycznej klaczy. Ta wrażliwość, niespotykanie świeży i chłonny umysł i pióro, które stało się narzędziem walki, stanowią najlepszą charakterystykę twórczości Louisy May Alcott.
W czasie, gdy jedni siadają do bogato zastawionego stołu, grzejąc się w przyjemnym blasku kominka, inni walczą o przetrwanie. Ci, których wykluczył świat. To oni najbardziej interesowali autorkę. I to właśnie im oddała w swojej literaturze głos, a w tym pięknym i niezwykle mądrym zbiorze opowiadań, dała im także nadzieję. Czyż można wyobrazić sobie lepszy czas niż święta Bożego Narodzenia? Czas, gdy otwierają się serca, a nawet na tych najmniejszych i najuboższych, spaść może odrobina dobra i magii. Dobro, prostota, współczucie, to cechy, których Alcott niezmiennie poszukiwała,