Historia Ziemi. Od gwiezdnego pyłu do żyjącej planety. Robert M. Hazen. Prószyński i S-ka 2014
Książka pełna jest ciekawostek – dowiadujemy się, na przykład, że najbardziej śmierdzącym okresem w historii Ziemi był mezoproterozoik (środkowy okres ery proterozoicznej zwanej „nudnym miliardem lat” z powodu pozornego braku istotnych zmian w strukturze naszej planety). Odpychający zapach wytwarzany przez organiczne związki siarki utrzymywał się w powietrzu prawdopodobnie przez całe trwanie mezoproterozoiku, niewyobrażalnie długie z ludzkiej perspektywy. Co za szczęście, że nie istniały jeszcze wtedy stworzenia obdarzone powonieniem.
Zen To Done. Leo Babauta. Sensus 2014
Autor już na początku wyjaśnia, że wzorował się na Getting Things Done Davida Allena jak i 7 nawyków skutecznego działania Stephena Coveya. Zaznacza jednak, że książka nie jest plagiatem ponieważ pomysły które Ci autorzy spisali były znane i wykorzystywane przez ludzi już dużo wcześniej.
Rogi. Joe Hill. Prószyński i S-ka 2014
Szukając pomocy oraz starając się przypomnieć sobie poprzednią noc, dowiaduje się, iż gdziekolwiek się pojawia, rogi sprawiają, że ludzie mówią mu rzeczy, które ukrywają, które są ich mroczną stroną.
Niestety, Ig przy okazji dowiaduje się co naprawdę inni myślą o nim. Czy dzięki temu będzie mógł dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za zabójstwo Merrin?
Niestety, Ig przy okazji dowiaduje się co naprawdę inni myślą o nim. Czy dzięki temu będzie mógł dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za zabójstwo Merrin?
Niech strawi cię płomień. Błażej Przygocki. Wydawnictwo Literackie 2014
"Niech strawi cię płomień" jest dobrze napisanym kryminałem, brakuje jednak w nim czegoś, co na sto procent zainteresuje czytelnika. Wszystkich tych różnych smaczków stylistycznych i kruczków w fabule, dzięki którym wytrawny autor trzyma za mordę czytelnika i nie puszcza aż do ostatniej kropki.
Złodzieje koni. Remigiusz Grzela. Studio Emka 2014
Książka Złodzieje koni złożona jest z trzech przeplatających się narracji. Autor oddaje głos trójce bohaterów, tym samym przedstawiając różne punkty widzenia. Miłośnicy długiej frazy Jerzego Pilcha, wysmakowanych zdań wielokrotnie złożonych będą srodze zawiedzeni. Otóż strony tej powieści straszą wręcz zdaniami pojedynczymi. Gdybym nie znał wcześniej tekstów tego autora złożyłbym to nieopatrznie na karb jego warsztatu. Tym razem taki kształt narracji powiązać możemy z faktem, iż zazwyczaj myślimy krótkimi, zdaniami pojedynczymi.
