Tortilla Flat. John Steinbeck. Prószyński i S-ka 2013
03-05-2013
/ / Kategoria
Recenzje
Powieście „Tortilla Flat” o wiele bliżej do tego nurtu w twórczości Johna Steinbecka, który reprezentuje chociażby „Ulica Nadbrzeżna” – opowieści nacechowanych sporą dawką humoru i zdecydowanie lżejszych w odbiorze niż „Na wschód od Edenu”. Amerykański noblista lubuje się w ukazywaniu zwyczajnych ludzi przeżywających swoje zwykłe-niezwykłe przygody, zachwalając jednocześnie i podziwiając, że ktoś, kto w zasadzie nie ma niczego, nadal może żyć pełnią życia.
Śmiertelnie poważna sprawa. Ryszard Ćwirlej. Zysk i S-ka 2013
29-04-2013
/ / Kategoria
Recenzje
Wódka i piwo grodziskie leją się strumieniami, gwara poznańska, jak zwykle u Ćwirleja obecna, absurdy wpisane w codzienność lat osiemdziesiątych, są.
Narodziny tragedii. Niewczesne rozważania. Friedrich Nietzsche. Officyna 2012
29-04-2013
/ / Kategoria
Recenzje
Łódzkie wydawnictwo Officyna postanowiło zmierzyć się z zadaniem wydania dzieł wszystkich Nietzschego w jednolitej szacie graficznej i z uzgodnioną terminologią, której brak we wcześniejszych polskich wydaniach jego prac publikowanych bez jakiejkolwiek myśli przewodniej. Za komentowanie filozoficznych wywodów Niemca wzięli się tym razem polscy znawcy tematu z Bogdanem Banasiakiem na czele. Wstępy poprzedzające każdą z filozoficznych rozpraw dają czytelnikowi możliwość zapoznania się z krytyczną analizą tekstów filozofa i ułatwiają w pewnym stopniu ich zrozumienie.
Kalkwerk. Thomas Bernhard. Officyna 2010
28-04-2013
/ / Kategoria
Recenzje
Czy zatem żeby zdystansować się do książki Bernharda potrzebny jest brak dystansu i całkowity brak obiektywizmu? Być może. Czy żeby napisać cokolwiek o Kalkwerk należy poddać się dyktaturze mowy, opresji języka, a w ostateczności paść ofiarą gwałtu dokonywanego przez „słowa, które w każdym przypadku wszystko szmacą”? Najwidoczniej tak.
Gdy nie nadejdzie jutro. Paweł Skawiński. Dobra Literatura 2011
28-04-2013
/ / Kategoria
Recenzje
Nie istnieje żaden archetyp doskonałego państwa. Noce pachnące mango nie pozwalają zapomnieć o braku publicznej służby zdrowia, o ekscesach z czerwonej dzielnicy Kamathipury, gdzie sposobem na choroby weneryczne jest najmłodsza dziewicza zdobycz. Gdzie kobiety przez dwanaście godzin dziennie segregują śmieci za bite 4 złote, ulice spływają uwielbianą herbatą z mlekiem i mówi się w języku kolonialnego okupanta.