
Schemat. Arno Strobel. Prószyński i S-ka 2014
Nowa powieść Arno Strobla jest w pewnym sensie książką w książce. Powieść Christophema Jahna została bowiem wykorzystana, nie pierwszy raz, jako swego rodzaju wzór, na podstawie którego nieznany sprawca urzeczywistnia opisane w powieści fikcyjne zbrodnie. W jakim umyśle lęgnie się tak chory pomysł, aby zrealizować wytwory wyobraźni pisarza?

Życie i czasy Stpehena Kinga. Lisa Rogak. Albatros 2014
Czytamy o fenomenie człowieka, który nawet dziś nie rozumie skąd ten cały hałas wokół jego osoby i nie przywykł do czerpania korzyści ze statusu literackiej gwiazdy

Echopraksja. Peter Watts. MAG 2014
Bardzo mocną stroną "Echopraksji" jest sposób, w jaki Watts skonstruował powieściowy świat. Nie uświadczymy tu tego, co tak bardzo irytuje mnie w wielu polskich opowiadań SF, mianowicie popisywania się na siłę własną wyobraźnią: wrzucania do historii wszelkiego typu szpanerskich wynalazków, absurdalnych koncepcji, bzdurnej nowomowy. Wizja przyszłości zaprezentowana przez Kanadyjczyka w niczym nie przypomina śmiesznego snu geeka.

Korea Północna. Tajna misja w kraju wielkiego blefu. John Sweeney. Muza 2014
Zdecydowana większość opowieści o Korei Północnej, które dotychczas słyszeliście, nie są nic a nic przesadzone. Co więcej, sytuacja zwykłych Koreańczyków prezentuje się być może jeszcze gorzej, niż się nam to wszystkim wcześniej wydawało. Przy tym, co swoich rodakom zaserwowała familia Kimów, najbardziej obrzydliwe i okrutne literackie dystopie wydają się sielankowymi państwami dobrobytu. Z każdą kolejną przerzuconą stroną "Tajnej misji" czytelnik coraz częściej zaczyna się zastanawiać, czy czasami pracownicy księgarni nie wprowadzili go w błąd, ustawiając książkę Sweeneya nie w dziale "Science-fiction", lecz "Reportaże".

Od Wajdy do Komasy. Barbara Hollender. Prószyński i S-ka 2014
Lektura książki „Od Wajdy do Komasy” Barbary Hollender pozwoli wam zabłysnąć w towarzystwie znajomością polskiego kina. Kinoman zdemaskuje was w kilka sekund, ale przecież rodzimym kinem interesuje się już niewielu. Zabłyśniecie więc znajomością nie tylko kultowych, ale i tych mniej znanych dzieł czołowych reżyserów, sypniecie garstką anegdotek z ich życia, a na końcu westchniecie i ze smutkiem przyznacie, że w Polsce nigdy nie było zapotrzebowania na metafizykę, dlatego Kieślowskiego doceniono przede wszystkim na Zachodzie, a nie u nas.