Skąd się biorą dzieci? Ale tak naprawdę! Tosia Kopyt. Wilga 2024
Książka w bardzo prosty, przejrzysty sposób, wyjaśnia nurtujące podstawowe kwestie, a jednocześnie porusza takie tematy, jak potocznie używane nazwy narządów płciowych, poronienie, aborcja, sposoby porodu, sposoby poczęcia, struktura rodziny. Można zauważyć, iż jest to współcześnie pisana książka, w której poruszane wsą również rodzaje badań w ciąży, kwestie obecności douli, porodów domowych, podział na położne i położnych, karmienie piersią, karmienie mlekiem modyfikowanym, stosowanie laktatora. Do tych informacji dołączone są grafiki, starannie wykonane z dbałością o każdy detal, ale i nie koloryzujące rzeczywistości.
Komu zginął trup? Małgorzata Starosta. Mięta 2024
Na koniec pojawia się najważniejsze pytanie — skoro jeden trup zaginął, a drugi został podrzucony, to co będzie z trzecim? Na jaki pomysł z kolejnymi zwłokami wpadnie Małgorzata Starosta? Ponieważ niewątpliwie jakieś zwłoki muszą się jeszcze pojawić, żeby Miller i Organek mieli co robić, a czytelnicy z wypiekami na twarzy mogli śledzić ich poczynania.
Virion. Legenda miecza. Krew. Andrzej Ziemiański. Fabryka Słów 2024
Trzeba nadmienić, że tracimy z oczu w tym tomie znanych nam bohaterów drugoplanowych, przepada cała drużyna głównego bohatera, nawet Niki! Pozwala to na łatwe wejście nowego czytelnika, chociaż straci on mrugnięcia okiem, nawiązania do poprzednich tomów. Natomiast właśnie te strzępy informacji, nieliczne dygresje, spowodują uśmiech na twarzy wiernego odbiorcy. W zamian za nich dostajemy kilka nowych postaci.
Łabędzie. Jacek Dehnel. Wydawnictwo Literackie 2023
Zanurzenie się w luksus PRL-u, kulisy przesłuchań, poznanie dramatycznej historii barokowego serwisu… A oprócz tego ogrom postaci, szczegółów i szczególików, rozpisanych na ponad 800 stronach. To właśnie stało się z Łabędziami. Historia zapowiadała się niezwykle interesująco, ale została niestety za bardzo rozwleczona. Nie można nadążyć za bohaterami, ciągle pojawiają się nowe postaci, w pewnym momencie nie wiadomo, o kim dokładnie czytamy. Do tego nadmierna drobiazgowość i opisy na kilka stron, które przy takiej objętości książki po prostu nużą. Gdzieś w otchłani tego natłoku szczegółów, pomiędzy tomem pierwszym a drugim, zaginęło też napięcie, które akurat przy tak fascynującej historii, powinno pojawić się samoistnie i pociągnąć całość.
Żądza mordu. Tomasz Tomaszewski. Novae Res 2024
Od czasu American Psycho powstało wiele powieści z nurtu „seryjniak opowiada”. Temat został dawno już wyeksploatowany, a książki są w zdecydowanej większości koszmarne. Żądza mordu na pewno jest najgorszą z nich. Na polskim rynku sukces odniosła seria Adriana Bednarka, a powieść Tomaszewskiego to nieudolna próba naśladownictwa. Fatalnie napisana, pobawiona realizmu, nudna, za długa, nie wzbudzająca emocji. Sam temat jest tak nośny, że wydaje się, iż tego typu książka powinna przynajmniej wywoływać jakieś skrajne odczucia u czytelnika. Twór Tomaszewskiego wywołuje jedynie odruch ziewania. Jestem zaskoczona, że tę powieść w ogóle ktoś zdecydował się wydać, ponieważ jest po prostu okropna. Uważam ją za najgorszą przeczytaną przeze mnie ksiązkę w ciągu ostatnich sześciu lat.