Burdubasta Bis
utor Stanisław Tekieli za cel postawił sobie przełamanie niechęci współczesnych Polaków do łaciny. Robi to w najlepszy możliwy sposób, czyli przez zabawę. Lektura „Burdubasty” nie ma w sobie nic z wykładu. To skrząca dowcipem pogadanka zapaleńca, który o łacinie wie wszystko i który z pasją dzieli się wiedzą. Wstępem do omówienia kolejnych sentencji są zabawne wierszyki.
Tym razem autor bierze pod lupę, poza antycznymi, także przysłowia i zwroty z łaciny średniowiecznej i późniejszej, aż po wiek XX. Opisuje rzymskie zabobony i antyczne zwyczaje.
W formie zabawnych wierszyków i historyjek wyjaśnia 313 przysłów, zwrotów i terminów łacińskich, od absinthium do zythum.
„Burdubasta Bis” to świetna propozycja dla wszystkich: od gimnazjalistów po dorosłych czytelników.
Dowiemy się między innymi, że:
- Zwrot „Cicer cum caule” nie ma nawet 70 lat, a wymyślił go Julian Tuwim.
- „Mól książkowy” wywodzi się od hulaki, rozpustnika, utracjusza, ale także smakosza.
- Słówko „spiritus” nie oznaczało w antyku spirytusu.
- Benedyktynów z rugbystami łączy więcej, niż moglibyśmy przypuszczać.