Czytnik e-booków – czyli dlaczego zapach książki to nie wszystko
Czytnik e-booków – czyli dlaczego zapach książki to nie wszystko
Zakup czytnika to jedna z najlepszych decyzji, jakie możecie podjąć. Sami sprawdźcie, jak wiele wygody wniesie do waszego życia książka elektroniczna! Tylko po co o tym pisać? Przecież każdy wie, jak taki czytnik działa.
Otóż nie, nie każdy. Ba, choć rynek tych urządzeń się rozwija, to przeciętny czytelnik nadal słabo się orientuje w świecie czytników e-booków. Pytania wciąż się powtarzają: A co z ekranem? A gdzie kupuje się ebooki? A czy to drogie? A jaka jest różnica między czytnikiem a telefonem? Poznacie zalety książki elektronicznej dzięki czytnikowi inkBOOK Calypso Plus.
CZYTNIK INKBOOK VS TELEFON
No dobrze, ale skoro to e-czytanie jest takie fajne, to dlaczego po prostu nie robić tego na telefonie? Po co wydawać ekstra pieniądze na nowe urządzenie? Chodzi przede wszystkim o ekran.
W największym skrócie: prześlizgując się po literkach na czytniku inkBOOK Calypso Plus oczy nie męczą się tak, jak przy ekranach smartfonów czy laptopów. Dzięki technologii E Ink papier elektroniczny wygląda jak strona ze zwykłej książki przeniesiona na urządzenie elektroniczne, różnica jest tak niewielka.
Ekran przy tym nie błyszczy, nie odbija światła, więc słońce nie utrudnia lektury. Ciemności też nie są przeszkodą, bo np. czytnik inkBOOK Calypso Plus ma wbudowane regulowane podświetlenie, co pozwala czytać e-książki wieczorami przed snem. Światło skierowane jest bezpośrednio na tekst, dzięki czemu nie razi innych osób, które znajdują się obok nas.
DROGO? TANIO!
Na pierwszy rzut oka cena e-booków może się wydawać skandalicznie droga. Przecież ona prawie w ogóle nie różni się od wydania papierowego! Sęk w tym, że sugerowana cena prawie nigdy nie jest tą, za jaką ostatecznie kupisz książkę.
Polski rynek ebooków to prawdziwy raj dla miłośników przecen. Kilka przykładów: Wampirze cesarstwo, cena sugerowana: 54,90 zł. Tymczasem miesiąc po premierze powieść tę można było kupić za 26,95 zł. Idźmy dalej: hit ostatnich miesięcy, Anomalia z wydawnictwa Filtry - zamiast 44,90 zł, niektórzy dali za nią około 18 zł. Trylogia rzymska Harrisa? W promocji kosztowała mniej niż 30 zł, bo każda część została przeceniona na 9,99 zł.
Nie ma dnia, żeby któraś z popularnych ebookowych księgarń nie zrobiła dobrej promocji. Książki za 9,99 zł, 14,90 zł, rabaty -50% na całą ofertę danego wydawnictwa, obniżki związane z targami książki – każda okazja jest dobra do odpalenia promocji. Dodatkowo nie płacicie za wysyłkę, a ebook już po kilku sekundach ląduje na waszym czytniku. W przypadku Calypso Plus po prostu przerzucacie plik przez kabel lub przesyłacie bezprzewodowo na urządzenie podłączone do Wi-Fi dzięki usłudze „Wyślij na inkBOOKa”. Są też inne metody, ale te dwie należą do najprostszych i najpopularniejszych.
Swego czasu dyskutowano nawet, czy ciągłe czekanie na promocje nie psuje rynku, bo wydawcy nie mogą sprzedać niczego w normalnej cenie. Jest też i inna mroczna strona: cena i łatwość, z jaką możemy kupić e-booka sprzyja kompulsywnemu kupowaniu. Na szczęście niechciane e-booki nie zalegają później w domu, tak jak ich papierowe odpowiedniki.
No właśnie, skoro o tym mowa...
TA LEGENDARNA WYGODA
Nie, wbrew pozorom nie jest to akapit o tym, jak to lepiej się podróżuje z czytnikiem e-booków niż 900-stronicową cegłą. Jasne, taki inkBOOK Calypso Plus jest mniejszy i lżejszy od prawie każdej książki – wyłączając może tomiki poezji – i bez problemu wejdzie do plecaka czy torebki. Tylko czy wożenie zwykłej książki jest naprawdę tak wielkim problemem? Pewnie, że nie. Chodzi więc o coś zupełnie innego.
Część z was ma własne mieszkania i domy. Ba, niektórzy dorobili się pewnie okazałej biblioteczki, z regałami wypełnionymi tysiącami książek. Niestety wielu miłośników książek ma nieco gorzej.
Każdy kto przeżył kilka przeprowadzek wie, że pakowanie książek do niezliczonych kartonów i późniejszy ich transport to prawdziwy koszmar. Dodajmy: koszmar, który zawsze kończy się ofiarami np. w postaci zagiętych rogów. Nawet jeśli nie planujecie zmiany lokum w ciągu najbliższych dwóch dekad, to prędzej czy później – ale raczej prędzej – skończy się wam miejsce na kolejne książki.
Nawet jeśli kupicie setki e-booków, nigdy nie zabiorą wam przestrzeni. Choć niektórzy marzą o mieszkaniu, gdzie zamiast mebli siadają na książkach, to pewnie zdecydowana większość jednak woli zwykłe krzesło.
TWÓJ CZYTNIK, TWOJE USTAWIENIA
Więcej miejsca w domu to jedno, ale na czytniku e-booków naprawdę czyta się wygodniej.
W przypadku książek papierowych jesteśmy skazani na font, jaki wybrał wydawca. Ledwo widzicie litery na stronie, takie są malutkie? Wasz problem! Tymczasem korzystając z czytnika inkBOOK Calypso Plus sami zmienicie wielkości i wyglądu fontu. Wolicie białe litery na czarnym tle, zamiast czarnych na białym? Proszę bardzo! Do wyboru jest też m.in. wielkość interlinii, marginesów czy zamiana układu z pionowego na poziomy. Dzięki tym funkcjom z czytnika bez problemu mogą korzystać także osoby starsze.
Czytnik inkBOOK Calypso Plus obsługujemy dotykając ekranu, choć np. przerzucać strony można również korzystając z bocznych przycisków, zamieszczonych po obu stronach urządzenia, dzięki czemu urządzenie jest przystosowane także dla leworęcznych czytelników. W trakcie lektury widzimy, na której jesteśmy stronie i ile nam zostało do końca (przynajmniej jeśli korzystamy z plików w formacie EPUB).
Przerzucać łatwo można nie tylko strony, ale też i książki. Model Calypso Plus ma wbudowane 16GB pamięci, a przeciętny plik w formacie EPUB zajmuje około 2MB. Sami policzcie, ile na raz książek wejdzie na wasz czytnik. Książek, do których dzięki wbudowanym na czytniku inkBOOK Calypso Plus aplikacjom macie od razu dostęp!
Teoretycznie czytnik e-booków pozwala też na przeglądanie stron internetowych – te nie hulają wcale źle, ale nie nastawiajcie się, że będzie często korzystać z tej opcji. Wygodne surfowanie po sieci to jednak domena innych urządzeń.
LEGIMI AND CHILL
Czytnik inkBOOK Calypso Plus działa na systemie inkBOOK OS kompatybilnym z Android 8.1, który umożliwia korzystanie z licznych aplikacji gotowych do pobrania dzięki zainstalowanej usłudze inkBOOK Apps. Fajnie, że apka sklepu Publio pozwala na ściągnięcie e-booków bezpośrednio na czytnik. Swoje aplikacje mają też Woblink, Ebookpoint, Ebookpoint BIBLIO czy Wattpad, czyli najpopularniejsza platforma dla fanowskiej twórczości. Miłośnicy e-booków wiedzą jednak, która aplikacja liczy się najbardziej.
Ta jedna, najważniejsza. Legimi.
Idea jest prosta i dobrze znana: za stałą, miesięczną opłatę, czytelnik zyskuje dostęp do bogatej bazy ebooków i audiobooków (choć nie wiem, po co słuchać tych ostatnich na czytniku). Abonamentów jest kilka – niektóre z limitami, inne bez – i warto samemu sprawdzić najlepszy pakiet.
Jeśli poczytacie recenzje to szybko dostrzeżecie, że łatwy dostęp do Legimi jest jednym z najważniejszych wyróżników czytnika inkBOOK, który oferuje pełną wersję aplikacji. Oznacza to, że chcąc wyszukać i pobrać książkę z Legimi, możemy zrobić to z poziomu czytnika. Nie trzeba korzystać z innego zewnętrznego urządzenia. Wielu nie wyobraża sobie czytelniczego życia bez Legimi, więc jest usługa, której na pewno musicie przyjrzeć się bliżej.
Warto przy tym dodać, że czytnik Calypso Plus ma też zainstalowane aplikacje Empik go i Storytel, które działają na podobnej zasadzie.
JEDNAK NIE DLA WSZYSTKICH
Nie jest tak, że czytnik ebooków nadaje się do czytania absolutnie wszystkiego. Nikogo nie powinno zdziwić, że tego typu urządzenie średnio sprawdza się przy książkach dla małych dzieci, gdzie najważniejsze są przepiękne ilustracje. Ich magii nie odda żaden elektroniczny gadżet.
Problem jest też z niektórymi książkami naukowymi. Nie chodzi wcale o przypisy, bo z tych akurat na czytniku e-booków korzysta się wygodnie - wystarczy tapnąć w cyferkę na ekranie inkBOOKa i od razu przenosimy się do rozwinięcia. Chodzi raczej o pozycje z dużą ilością wykresów czy tabelek – te przegląda się i analizuje dużo, dużo lepiej w papierowym wydaniu.
Wreszcie: domyślnie czytniki ebooków nie są stworzone do prasy. Co prawda wszystkie znaczące tytuły mają wydania przygotowane pod formaty MOBI czy EPUB, ale to jednak nie to samo. Gazety to nie tylko tekst, ale też zdjęcia, wykresy, ilustracje, specyficzna szata graficzna. Oczywiście są PDF-y, wierne układem papierowym wydaniom, ale e-prasę lepiej jednak czyta się na tablecie.
Nie macie z tym problemu? W takim razie na czytniku inkBOOK Calypso Plus możecie korzystać z aplikacji Publio, która umożliwi Wam prenumerowanie ulubionych tytułów gazet i magazynów. Dzięki tej opcji najświeższe numery pojawią się na waszym czytniku ebooków od razu po premierze.
DAJCIE IM SZANSĘ!
E-booki to naprawdę wspaniała rzecz. Kochacie zapach papierowych książek? Super, nie rezygnujcie z nich. Jednak warto, byście dali czytnikom szansę. Może ebooki staną się dla was ciekawą alternatywną dla tradycyjnych wydań?
Czy inkBOOK Calypso Plus nadaje się na pierwszy czytnik? Do zakupu przekonują przede wszystkim cena i łatwość dostępu do aplikacji takich jak Legimi, Ebookpoint, Ebookpoint BIBLIO, Publio, Storytel czy Woblink. Ponadto przy tworzeniu czytnika wykorzystano technologię E Ink, dzięki czemu dostajemy ekran o jakości papieru. Zapewnia komfort czytania, nie męczy wzroku. W dodatku różne funkcje personalizacji inkBOOK Calypso Plus sprawiają, że jest on dostępny dla wszystkich czytelników. Warto wspomnieć, że jest to czytnik bez reklam, a więc podczas lektury nic nie będzie rozpraszać waszej uwagi.
To naprawdę solidny model dla czytelnika, który dopiero chce wgryźć się w cudowny świat e-booków.