Szczurynki. Olga Gromyko. Papierowy Księżyc 2015
23-06-2015
/ / Kategoria
Fragmenty
Czasami pisarze muszą robić dziwne rzeczy. Na przykład łazić po piwnicy z zapalniczką (sprawdzając, na ile wystarczy i co za jej pomocą można zobaczyć), studiować grzyby jadalne z atlasem w ręku (wydanie siódme, poprawione i zmienione) lub czytać śmiertelnie nudne podręczniki do fizyki (bez szczególnych sukcesów, ale przynajmniej próbowałam!). Albo hodować szczura, żeby jak najbardziej prawdopodobnie opisać jego zwyczaje.
Pestki winorośli i trzy jabłka. Reportaże z podróży do Gruzji i Armenii. Marcin Sawicki. Fundacja Sąsiedzi 2014
01-09-2014
/ / Kategoria
Fragmenty
Mimo że do przejścia pozostało zaledwie kilkaset metrów, nie chciałem czynić afrontu spontanicznej gościnności sympatycznych staruszków z żyguli. Tej kaukaskiej dobroci, która nie pozwala, aby przybysz z dalekiego kraju wędrował na piechotę. Usadowiłem się wygodnie na tylnym siedzeniu, opowiedziałem, skąd jestem, dokąd zmierzam, jak bardzo podoba mi się Armenia. Że może nawet bardziej niż Gruzja. Bo jakby taka bardziej autentyczna. W mniejszym stopniu przykrojona do turystycznych gustów. Następnie, jak zwykle w takich sytuacjach na Zakaukaziu, przyszło mi się tłumaczyć z braku potomstwa. Staruszkowie musieli pomyśleć, że muszę być poważnie chory, bo zaniepokoili się takim stanem rzeczy. Później, już na terenie klasztoru Chor Wirap, nie spuszczali mnie z oka. Zaopiekowali się jak własnym krewnym, a nawet zaprosili na wspólną wycieczkę do ruin starożytnej stolicy Artaszat, by popatrzeć wspólnie na resztki hellenistycznych mozaik i fundamenty łaźni.
Czarne skrzydła. Sue Monk Kidd. Wydawnictwo Literackie 2014
14-08-2014
/ / Kategoria
Fragmenty
Pani przyjrzała mi się uważnie, oceniając, jak wyglądam w fioletowych wstążkach. Ujęła mnie pod ramię i poprowadziła do salonu, gdzie siedziały zaproszone damy w tych swoich strojnych sukniach, z filiżankami z chińskiej porcelany i koronkowymi serwetkami. Jedna z nich grała na maleńkim pianinie, które nazywało się klawesyn; przestała jednak, gdy nasza pani klasnęła w dłonie.
Wzrok wszystkich zebranych spoczął na mnie.
— Poznajcie naszą małą Hetty — powiedziała pani. — Saro, skarbie, oto twój prezent. Twoja własna służąca.
Dawca. Lois Lowry. Galeria Książki 2014
28-07-2014
/ / Kategoria
Fragmenty
Nawet dzieci ganiono za zbyt swobodne używanie tego sformułowania w trakcie zabawy, gdy wyśmiewały się z członka drużyny, który nie złapał piłki albo potknął się w czasie wyścigu. Jonasz zrobił tak jeden raz – krzyknął do swojego najlepszego przyjaciela: „Koniec, Aszer! Jesteś zwolniony!”, kiedy przez jego niezdarny błąd cała drużyna przegrała mecz. Trener zawołał wtedy Jonasza na stronę. Po krótkiej, poważnej rozmowie zawstydzony Jonasz pokornie spuścił głowę i po meczu przeprosił Aszera.
Wykolejony. Michael Katz Krefeld. Wydawnictwo Literackie 2014
20-05-2014
/ / Kategoria
Fragmenty
W promieniach wschodzącego słońca nad piętrzącymi się górami śmieci w Hjulscie latały krzyczące mewy. Na skraju złomowiska pracował stary buldożer. Buchał kłębami tłustego dymu, odcinającego się wyraźnie od przejrzystego zimowego nieba. W kabinie operatora siedział Anton. Miał na sobie grubą kurtkę puchową z zielonym logo wysypiska na piersi, brudną skórzaną czapkę z nausznikami naciągnął mocno na głowę. W ręku trzymał termokubek z dziubkiem, z którego od czasu do czasu popijał kawę. Zmęczony wyglądał przez szybę, słuchając muzyki z radia tranzystorowego. Nagle na stercie wysłużonych silników i złomowanych części samochodowych coś przykuło jego uwagę. Zwolnił, postawił kubek z kawą na desce rozdzielczej, wyszedł z kabiny i ruszył w stronę góry śmieci. Kiedy podniósł wzrok, zobaczył nagą, szczupłą kobietę, która stała odwrócona do niego plecami i patrzyła na złomowisko. Zdjął rękawicę i z kieszeni na piersi wyciągnął komórkę. Szybko wybrał numer.