
Królestwo popiołów. Sarah J. Maas. Uroboros 2019
08-04-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Choć zamknięto ją w żelaznej trumnie, twarz zasłonięto maską, a ciało ozdobiono żelaznymi łańcuchami na podobieństwo jedwabnych wstążek, wciąż słyszała śpiew wody, niekończący się ryk potężnych fal, rozbijających się o kamienie. Ich głośny szum wypełniał przerwy między jej wrzaskami.
Wiedziała, że umieszczono ją na gładkiej, kamiennej wysepce skąpanej w mgłach rzeki, wśród bystrzyn i wodospadów. Przechowywano ją niczym towar w kamiennej świątyni, wzniesionej dla jakiegoś zapomnianego boga. Przeczuwała zresztą, że i ona zostanie zapomniana. Lepiej tak, niż zapisać się w historii jako zupełna przegrana, o ile rzecz jasna będzie jeszcze komu ją pamiętać. Jeśli w ogóle ktoś przeżyje. Nie zamierzała pozwolić sobie na to, by stać się przegraną. Uparła się, że nie powie im tego, co chcieli wiedzieć.

Prawda o kłamstwach. Tracy Darnton. YA! 2019
15-02-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Wróćmy do świętej pamięci Hanny Carlsen. Udawałam, że mi to zwisa – to, jak ostentacyjnie okazywała mi swoją wyższość. Zmusiłam się do uśmiechu i wyszeptałam jej do ucha, że idealnie do siebie pasują, że są dla siebie stworzeni, a ona odrzuciła zalotnie platynowe włosy, bezwiednie kręcąc bransoletkami przyjaźni na nadgarstku. Ale tak naprawdę wszystko w sobie tłamsiłam. Czasami trudno mi puścić coś w niepamięć i pozbyć się urazy.

Pozłacane wilki. Roshani Chokshi. Galeria Książki 2019
07-02-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Z tylnej części sali spoglądał na nich surowo onyksowy niedźwiedź o rozwartej paszczy, symbolizujący Dom Nyks. Obok niego zatrzepotał skrzydłami szmaragdowy orzeł reprezentujący Dom Kory. Wokół stała na baczność reszta zwierząt symbolizujących inne frakcje Zakonu z całego świata. Był wśród nich niedźwiedź brunatny wyrzeźbiony z opalu ognistego dla Rosji, wilk wyrzeźbiony z berylu dla Włoch, a nawet obsydianowy orzeł Cesarstwa Niemieckiego.

Zapach prawdy. Iga Karst. Szara Godzina 2018
25-07-2018
/ / Kategoria
Fragmenty
Przetrząsała teren. Systematycznie i uważnie. Chodziła od drzewa do drzewa. Zaglądała pod każdy, najmniejszy nawet kamień w poszukiwaniu czegoś, co zwróciłoby jej uwagę. Fragment po fragmencie odgarniała płożący się pod sosnami bluszcz. Dokładnie sprawdziła ziemię wzdłuż murów domu i dookoła szopy stojącej na końcu posesji. Kiedy dotarła w drugi kąt działki, w okamgnieniu dostrzegła naruszony pod krzakami jaśminu grunt. Miejsce to przypominało kopiec kreta. Anita od razu wiedziała, że nim nie jest. To stąd wydobyto słój. Przyklękła i długo się nie zastanawiając, gołymi rękami zaczęła kopać. Kiedy rozbolały ją palce, przyniosła z szopy haczkę i łopatę. Raz jednym narzędziem, raz drugim rozbijała ziemię i pogłębiała dół. Pot zalewał jej oczy. Nie wiedziała, czego może się spodziewać. Drugiego słoja? Brała pod uwagę też to, że dół może być pusty.

Post Scriptum. Milena Wójtowicz. Jaguar 2018
17-04-2018
/ / Kategoria
Fragmenty
Złożył jej potem gratulacje, wymienili parę frazesów, zaczęli ostrożnie gadać o życiu, aż w końcu skończyli na założeniu razem firmy. Oboje byli… nienormatywni. Piotr miał magisterkę z psychologii, smętnie przeglądał ogłoszenia w internecie i próbował nieskładnie odpowiedzieć sobie na pytanie, jak wiedzę teoretyczną przyłożyć do prawdziwego życia, zwłaszcza jeśli nie jest się tak po prostu człowiekiem. Sabina miała tytuł technika bhp, foch na rzeczywistość i aktualnie sprzedawała truskawki spod parasola przed dyskontem. Z poprzedniej pracy wyleciała z hukiem za nieortodoksyjne podejście do zabezpieczania stanowisk pracy. Kierownik nieżyczliwie podszedł do posrebrzania klamek w celu uchronienia nocnej zmiany przed wampirami. Piotr w sumie mu się nie dziwił, w Brzegu wampirów nie było, a jeśli jakiś się przejazdem zaplątał, to raczej by poszedł do klubu albo na stację benzynową, a nie na halę produkcyjną.