
Fałszywy pieśniarz. Martyna Raduchowska. Uroboros 2019
30-09-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Nazwany Szerszeniem technik, który jako jedyny z całej ekipy dochodzeniowo-śledczej nie zwrócił żadnej uwagi na ich przybycie, zerknął przez ramię z osobliwie nieobecną miną, jak gdyby głos łowcy wyrwał go nagle z głębokiego transu. Mężczyzna potrzebował chwili, aby na powrót nawiązać kontakt z rzeczywistością, po czym zamrugał i raptownie poderwał się z klęczek; na kolanach nieskazitelnie białego kombinezonu ochronnego widniały ciemne plamy błota. Podstarzały, przygarbiony, z ogoloną głową i, dla równowagi, sięgającą do pasa srebrzystą brodą przypominał stuletniego druida, lecz kiedy ruszył im na spotkanie, w jego sprężystym i zaskakująco energicznym kroku kryła się pewna młodzieńcza niecierpliwość.

Fałszywy pieśniarz. Martyna Raduchowska. Uroboros 2019
12-09-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Dostrzegłszy wyraz jej twarzy, lekko uniósł brwi, ale ona szybko i niedbale machnęła dłonią na znak, że wszystko w porządku. Nic więc nie powiedział, o nic nie zapytał. Obrócił się na pięcie i żwawym krokiem ruszył do ogrodu Kusiciela. Ida jeszcze raz powiodła spojrzeniem po wyszczerbionym murze z szarego kamienia, po zapadniętym dachu przebłyskującym wśród zwichrowanych konarów, po pędach uschniętego bluszczu, może i całkiem już martwych, lecz z pewnością nadal trujących. Minęła dłuższa chwila, nim wreszcie podążyła za łowcą.

W skali od 1 do 10. Scott Ceylan. Wydawnictwo YA 2019.
13-06-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Wcale mnie nie rozumieli. Nie rozumieli szoku spowodowanego tym, że właśnie stałam się morderczynią pełną krwiożerczego zła niczym Kuba Rozpruwacz. Nie przeraził mnie los Iris. Przeraziłam się sobą. Policja dalej zadawała pytania, a ja im odpowiadałam. Po jakimś czasie sobie poszli, zostawiając nietknięte szklanki z wodą na kominku. Byli pewni, że Iris wróci. Powiedzieli, że nie mam się czym martwić.

W skali od 1 do 10. Scott Ceylan. Wydawnictwo YA 2019.
30-05-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
Druga dziewczyna uplotła łańcuch z kwiatów o długości jej nóg. Wybrała pojedyncze kwiaty i wrzuciła je do rzeki, gdzie unosiły się na wodzie jak małe lilie wodne. Wrona łypnęła na kawałek spalonego bekonu z porzuconego grilla. Zaskrzeczała, jej czarne oczy zalśniły. Pierwsza z dziewczyn wskazała na porywistą rzekę przed nimi, czarną, spienioną. Roześmiały się. Druga skinęła głową potakująco. Ich palce splotły się w pijanym uścisku i obie zatoczyły się, próbując wstać. Nie założyły butów. Tama na rzece przed nimi huczała.

Królestwo popiołów. Sarah J. Maas. Uroboros 2019. Fragment
14-05-2019
/ / Kategoria
Fragmenty
– Wynagrodziłby cię, tak… Jak psa, który przynosi mu ustrzelonego bażanta! – Dorian się zaśmiał, a jego oczy rozbłysły. – Nie zapomnij, że to ty zaproponowałaś sojusz między nami, nie ja. Zastanów się dobrze, Maeve. Chcesz rządzić czy klęczeć? – Poklepał się dłonią po jasnym paśmie na szyi. – Ja już raz uklęknąłem i doszedłem do wniosku, że nie chcę już tego robić. Ani dla Erawana, ani dla Aelin czy kogokolwiek innego. – Znów wzruszył ramionami. – Kobieta, którą kochałem, nie żyje. Moje królestwo rozpadło się. Cóż więcej mam do stracenia? – Pozwolił, by na jego twarzy odbił się chłód lodu, który nosił w pustym sercu. – Ja mam wielką ochotę rozpocząć tę grę. A ty?