Podstawy Stanów
Ciężko jest to sobie wyobrazić, ale powstała książka, która na Stany Zjednoczone patrzy sucho, bez emocji oraz negatywnych konotacji. Książka dzięki której niektórzy nieco przychylniej spojrzą na Amerykanów. Kto wie, może nawet ich polubią.
„Wałkowanie Ameryki” Marka Wałkuskiego to pozycja napisana z perspektywy Polaka, który w USA mieszka, pracuje i wychowuje dzieci (autor książki na stałe osiedlił się w Waszyngtonie, jest korespondentem Polskiego Radia). Po kilku latach pobytu zdążył na wylot poznać zachowania, tradycje, zamiłowania i uprzedzenia Amerykanów i, jako dziennikarz, dokładnie je przefiltrować. Dlatego jest najbardziej kompetentną osobą do tego, aby pisać o ich inteligencji, formach spędzania wolnego czasu, upodobaniach kulinarnych, rodzinnych tradycjach oraz religijności. Dzięki perspektywie osoby współegzystującej z mieszkańcami USA materiał staje się bardzo wiarygodny. Szkoda tylko, że nie przyjął on formy reportażowej. Wałkuski przez znaczną część książki ogranicza się do wymieniania i podawania statystyk. Fakt faktem, że są to dane zebrane niezwykle rzetelnie. Podana na końcu „Wałkowania” bibliografia imponuje swoją obszernością. W kontekście książki są to informacje przydatne, jednak najbardziej interesujące są prywatne spostrzeżenia dziennikarza. Wałkuski nie skupia się bowiem jedynie na prozaicznych sprawach.
Porusza tematy patriotyzmu i dostępu do broni, wspomina o kwestiach prawnych oraz rasowych. Są też rozdziały poświęcone uzbrojeniu, gospodarce i kłopotom, z którymi boryka się wielkie mocarstwo. Czyli wszystko to, co, jedynie pobieżnie, możemy znać z mediów oraz książek Michaela Moore’a. „Wałkowanie Ameryki” przynosi więc zupełnie inną perspektywę. Czytelnik dowiaduje się jak to wszystko wygląda od środka i z czego tak naprawdę wynika. Ponadto Wałkuski nie wartościuje i nie poddaje się pokusie oceny. Stawia się w roli osoby trzeciej, która widzi zarówno wady, jak i zalety. A jako Polak zajmuje się także problematyką rodaków zamieszkujących Amerykę Północną. Wobec nich również nie wytacza jednoznacznych wniosków ubolewając jedynie nad powolną utratą tradycji i korzeni (w tym języka polskiego).
Mamy więc do czynienia z solidną publikacją, która w pewien sposób odziera Amerykę z mitów,
a samych Amerykanów przedstawia jako ludzi z sąsiedztwa, którzy wcale nie są tacy głupi, ani tacy otyli. Dziennikarz ewidentnie dobrze czuje się w USA i trochę tego dobrego samopoczucia przelał na „Wałkowanie Ameryki”. Podążając za nim czytelnik dowie się wszystkiego, co najważniejsze o mieszkańcach Stanów, utrwali język, dowie się kilku mniej oczywistych rzeczy, nabierze większej wyrozumiałości dla Amerykanów, a przede wszystkim przekona się, że ten diabeł wcale nie jest taki straszny.
Michał Baniowski