Sielanka z morderstwem w tle
Polskie kryminały mają się dobrze. Nie trzeba wymieniać wielu nazwisk autorów, o których w ostatnich latach zrobiło się głośno, nie tylko w Polsce, ale i za granicą, żeby to udowodnić. Dzięki książce „Umierasz i cię nie ma” nazwisko Mariusza Ziomeckiego stanie się rozpoznawalne nie tylko ze względu na jego dziennikarską karierę.
Historia brutalnego morderstwa popełnionego w sennej, polskiej wsi budzi do życia nie tylko mieszkańców, lokalnych potentatów finansowych, ale także parę emerytowanych policjantów. Po zakończeniu burzliwej kariery w policji, przenoszą się nad Zalew Zegrzyński i rozpoczynają budowę własnego pensjonatu. Ciche życie przerywa potrójne morderstwo popełnione na statku na jeziorze. Komisarz, chcąc nie chcąc, zostaje ponownie wciągnięty w wir śledztwa, w którym pomaga mu małżonka. Problemy finansowe, brak adrenaliny związanej z pracą oraz monotonna codzienność skłaniają głównego bohatera do przyjęcia kuszącej oferty zaoferowanej mu przez miejscowego przedsiębiorcę. Nie zdaje sobie sprawy, że od tej pory jego działania będą uważnie kontrolowane przez mocodawcę, a ujawniane dowody mogą wcale nieprzypadkowo pojawiać się na drodze Romana. Jeżeli dodać do tego piękną, intrygującą kobietę, grube pieniądze i afery na najwyższych szczeblach polskiej gospodarki, życie bohatera może dosłownie zawisnąć na włosku.
Ziomecki sprawnie prowadzi czytelnika przez opowiadane wydarzenia, sprawiając wrażenie doskonale obeznanego w mechanikach działania polskich przedsiębiorców. Opowieść nie jest chaotyczna, jest sprawnie poukładana, a trochę rozwleczony język autora w tym przypadku działa na korzyść książki. Dzięki temu możemy dokładnie zagłębić się w przedstawiany świat, poczuć zapach jeziora, usłyszeć wystrzały z pistoletów i doświadczyć atmosfery panującej w książce. Nawet prozaiczne, codzienne czynności bohaterów nie spowalniają wartkiej akcji.
Czytając tę książkę ma się ochotę wyjechać za Warszawę nad Zalew Zegrzyński, wynająć pokój w Pensjonacie Urokliwa Skarpa i być obserwatorem wszystkich wydarzeń. Całe szczęście, że to dopiero początek cyklu, i że jeszcze będzie możliwość poznania dalszych losów bohaterów.
Weronika Kropieniewicz