Książka Cabell'a zapowiadana była jako biografia Pratchett'a. Wydana w oryginale w 2012 do Polski dotarła dopiero w tym roku, już po śmierci Mistrza. Podejrzewam, że każdy miłośnik twórczości kreatora Świata Dysku z entuzjazmem podszedł do lektury Życia i pracy licząc na odnalezienie w niej metody na otarcie łez i chwilę pocieszenia. Ja sam właśnie z takim planem zabrałem się za jej czytanie. Niestety, ale książka rozczarowała mnie niemal pod każdym względem.
Przede wszystkim, mimo iż pierwszy raz wydana została jeszcze za życia Pratchett'a, a zakładam że jej wcześniejsze tworzenie też trochę trwało, Cabell nie wysilił się o umieszczenie rozmowy ani żadnego komentarza ze strony tytułowego bohatera. Szczerze mówiąc, to trudno się dziwić. Zacznę od tego, że jako zapalony fan Pratchett'a, przez całą lekturę książki miałem niezbywalne wrażenie, iż autor wykazuje się naprawdę minimalną znajomością jego tekstów. Jest to dosyć istotny fakt, ponieważ tak na dobrą sprawę mamy do czynienia nie z biografią, a formą analizy literatury i to o ograniczonym zakresie. Więcej o Pratchett'cie jako osobie dowiedzieć się można z Mgnienia ekrany czy Kiksów klawiatury. Dlaczego ograniczonym? Cabell powołuje się tylko na kilka książek oraz tekstów Mistrza z czasów kariery dziennikarskiej. Jak sam twierdzi, chciał przybliżyć czytelnikom proces dojrzewania twórczego i ewolucji stylu Pratchett'a. Poza Dywanem, Ciemną stroną słońca, Dyskiem i Nacją pisze o trzech pierwszych książkach ze Świata Dysku oraz tych, które obejmują cykl o Tiffany Obolałej.
Dobór literatury do omówienia (poza najwcześniejszymi chronologicznie książkami) wydaje się być raczej efektem krótkiego research'u wśród rankingów najistotniejszych dzieł Pratchett'a. Przykładem jest karygodna wzmianka o tym, iż piktale pojawiają się po raz pierwszy w Wolnych Ciut Ludziach. Można by to zrzucić na karb zwykłego przeoczenia, gdyby autor opisywał całą twórczość Pratchett'a, jednak najwięcej miejsca poświęca on analizie właśnie cyklu o młodej czarownicy z Kredy. Nie mogąc uwierzyć własnym oczom, pokusiłem się o sprawdzenie tego we własnej kolekcji książek Pratchett'a. Książka Wolni Ciut Ludzie wydana w oryginale została w 2003 roku (w Polsce 2010). Jednak "zaledwie" 5 lat wcześniej (1998, w Polsce 2009) ukazało się Carpe jugulum. Nawet bez czytania, panie Cabell, proszę się przyjrzeć prawemu dolnemu rogowi okładki (ilustrowanej przez tak chwalonego przez pana Josh'a Kirby'ego). Małe, niebieskie i uzbrojone ludziki, wynoszące butelki. Wydaje mi się, że opis brzmi znajomo.
Kończąc - lektura książki Cabell'a może przydać się osobom nie będącymi fanami, ale z jakiegoś powodu zmuszonymi do przeanalizowania twórczości Pratchett'a. Załączone w niej aneksy ze spisem niemal wszystkiego co można było znaleźć wydanego, wystawionego czy wyświetlonego, w czym Pratchett maczał palce, to jedyny plus. Fanom zdecydowanie odradzam - wiecie wszystko o czym Cabell pisze i mam pewne przypuszczenia, że możecie wiedzieć nawet więcej.
Przemysław Korotusz