System. Tom Rob Smith. Albatros 2015
Polskim czytelnikom to nazwisko nie mówi zbyt wiele. Tom Rob Smith to angielski pisarz i scenarzysta, a przez pewien czas także współpracownik stacji BBC. „Child 44” to jego debiut literacki. Wydana w roku 2008 powieść jeszcze w tym samym roku doczekała się polskiego tłumaczenia o wdzięcznym tytule „Ofiara 44”. Dzieło to było nominowane do siedemnastu nagród literackich i zdobyło siedem z nich, m.in. Fleming Steel Dagger. W roku 2015 powieść doczekała się ekranizacji, której towarzyszy wznowienie książki w polskich księgarniach. Zmieniono tytuł i odświeżono okładkę, na której widnieje teraz plakat z filmu. Czy tym razem pierwsza powieść Toma Roba Smitha trafi do polskich czytelników?
Początek historii jest bardzo wyrazisty i dynamiczny. Jest rok 1933, na Ukrainie panuje Wielki Głód wywołany wprowadzoną przez ZSRR polityką kolektywizacji. Klęska dziesiątkuje mieszkańców wsi Czerwoj; aby przetrwać, jedzą wszystko, co tylko są w stanie zdobyć. Oksana i jej syn Paweł dowiadują się, że gdzieś przy lesie biega kot – jedno z nielicznych stworzeń, które przetrwały klęskę głodu. Wraz ze swoim młodszym bratem Andriejem Paweł wyrusza na polowanie, nieświadom faktu, że już nigdy nie wróci do domu.
Wątek zabójstw dzieci pojawi się w książce jeszcze później. Głównym tłem wydarzeń „Systemu” jest Rosja w latach 50. XX wieku. Lew Stiepanowicz Demidow to początkujący funkcjonariusz MGB, ufający bezkrytycznie propagandzie ZSRR. Młody agent wykonuje bez wahania każde polecenie władz. Jego światopogląd, u którego podstaw leży ślepa wiara w słuszność nakazów aparatu państwowego, zostaje zachwiany dopiero wówczas, gdy zarzut spiskowania zostaje postawiony najbliższej mu osobie.
Rob Tom Smith w bardzo interesujący i plastyczny sposób opisuje realia państwa totalitarnego wraz z wszystkimi jego elementami, takimi jak paniczny strach obywateli przed władzą, donosy na najbliższych oraz aresztowanie osób, które są niewinne, przy jednoczesnym zamiataniu pod dywan realnych zbrodni. W takim państwie nikt nie może czuć się bezpieczny – nawet osoby zajmujące najwyższe stanowiska. Miłośnicy powieści historycznych powinni być zadowoleni. Autorowi na pewno nie można zarzucić, że potraktował temat powierzchownie. O tym, że historia jest bardzo realistyczna, może również świadczyć fakt, że na kilka dni przed premierą filmu na jej podstawie Rosyjskie Ministerstwo Kultury zakazało jego emisji. Obraz został uznany za szkodliwy dla wizerunku Rosji.
Z drugiej strony jednak można by się przyczepić do skrupulatności autora. Książka jest bardzo długa – liczy prawie 500 stron – i miejscami jest tych szczegółów dotyczących mechanizmów państwa totalitarnego po prostu za dużo. Niektóre momenty, jak na przykład te, w których autor opisuje postępowanie funkcjonariuszy w śledztwach, zdają się ciągnąć w nieskończoność. Można przez to odnieść wrażenie, że co jakiś czas w książce nie dzieje się po prostu nic.
Dobrą rzeczą jest, gdy autor ma rozległą wiedzę na temat, o którym pisze. Niemniej jednak „System” jest powieścią sensacyjną, a nie książką historyczną – tu szuka się raczej porywającej fabuły i szybkich zwrotów akcji, a nie gruntownej wiedzy na temat tego, jak funkcjonuje aparat terroru w stalinowskiej Rosji. Trochę realizmu nie zaszkodziło jeszcze nikomu, to fakt; niemniej jednak, gdy niemal co chwilę autor przypomina nam o tym, że bardzo dobrze zna temat, przeciętny czytelnik, który w powieści sensacyjnej nie szuka niczego innego poza powieścią sensacyjną, po przeczytaniu 1/3 książki może zacząć się nudzić. Oczywiście nie można zaprzeczyć, jakoby nie było tutaj zwrotów akcji – szkopuł w tym, że elokwencja autora nieco te zwroty akcji spowalnia.
Powieść nie jest nudna – miejscami potrafi wciągnąć. Niemniej jednak i tak nasz stopień zaangażowania w lekturę będzie zależny od tego, czy jesteśmy zainteresowani tematyką historyczną, tak rozlegle zgłębianą w książce. Nie ulega wątpliwości, że dla fanów historii i sympatyków Rosji jest to lektura obowiązkowa.
Dagmara Kottke