Sudety dla aktywnych. Robert Szewczyk. Muza 2013
zmienność i rozproszenie, oto cechy Sudetów. Ta burzliwość jest jednak ich mocną stroną. Fascynuje, nieco niepokoi, ale przyciąga
Góry. To taka moja mała miłość z silnie ukierunkowanym marzeniem o drewnianej chatce pomalowanej na biało i milionem kilometrów w nogach. ‘Sudety dla aktywnych’ przypomniały mi, że minęły już dwa lata, odkąd ostatni raz wędrowałam po ulubionym masywie piaskowcowym. Czas nadrobić zaległości i pobłądzić w Błędnych Skałach, a w Samotni wychylić grzane z imbirem
Tytuł książki Roberta Szewczyka wskazuje na bezwzględną aktywność. Można rowerem, konno, kajakiem, paralotnią, na nartach. Można biec, skakać, płynąć i spacerować. Sudety uderzają mozaiką charakternych pasm. Krajobrazowy galimatias stanowiący o niesamowitej specyfice gór.
Lektura jest nie tylko turystycznym elaboratem. Kipi bogactwem informacji, legend, podań, fotografii, spisem szlaków i tras dla najbardziej wymagających. Zaskakuje zawartością, systematyzuje wiedzę miłośników i pasjonatów oraz porywa w przedbiegach atrakcyjnością regionalną. Wędrówki skutkować mogą spotkaniem z Liczyrzepą. W Kotlinie Jeleniogórskiej we wsi tyrolskiej Mysłakowicesłynne balustrady na kształt jaskółczego ogona. Po drodze Homole, Śnieżnik i Jaworowa. Wzniesienia, panoramy, chwile skąpane w zachwycie.
Nie chcę zamykać książki w ramach albumu lub przewodnika, choć niewątpliwie na taki wygląda. To niezwykłe i aktualne kompendium składające się z propozycji różnych form turystyki zdecydowanie aktywnej. Dla fanów historii nie zabraknie opisów przeszłości, dla bardziej zorientowanych w teraźniejszości gratka w postaci zweryfikowanych opcji wycieczek.
Sudety to przede wszystkim oszałamiająca górska kraina z zamkami, warowniami, skalnymi labiryntami, mrocznymi jaskiniami, minerałami, kotłami polodowcowymi. Góry, które o każdej porze roku powoduje głęboką admirację. Góry wielu możliwości.
Słyszałam, że na zboczu Wapniarki zakwitły już jesienne zimowity. Pora na Sudety!
Patrycja Sikora