Ślepy archeolog. Marta Guzowska. Marginesy 2018
Marta Guzowska – niekwestionowana dama polskiego kryminału i jedna z najbardziej poczytnych autorek tego gatunku w naszym kraju. Każda kolejna jej powieść zyskuje status bestsellera i w mig zdobywa czołówki listy najpoczytniejszych i najlepiej sprzedających się książek w Polsce. Czy tak też będzie z jej najnowszym dziełem, powieścią Ślepy archeolog? Cóż, ja odpowiedź na to pytanie już znam, ale niech wyręczy mnie w jej udzieleniu tekst poniższej recenzji...
Fabuła książki przenosi nas na słoneczną Kretę, gdzie główny bohater historii – archeolog Tom Mara, nadzoruje przebieg wykopalisk. Toma charakteryzuje niezwykła inteligencja, pamięć i umiejętność wykorzystywania swoich zmysłów w sposób niedostępny dla innych. Od 18 roku życia jest bowiem niewidomy. Spokojne, poświęcone pracy i poukładane życie archeologa ulegnie jednak nagłej zmianie. Na terenie wykopalisk zostają odnalezione zwłoki polskich turystów... Rozpoczyna się gra z czasem, przerażającym przeciwnikiem i słabościami własnego ciała.
Najnowsze dzieło Marty Guzowskiej, oferuje nam poprowadzoną w mistrzowskim stylu historię z pogranicza kryminału i mrocznego thrillera. Historię, która od pierwszych stron porywa niezwykłym klimatem, prędkością wydarzeń, jak również konstrukcyjn opowieści, w której każde słowo, każdy szczegół i każda chwila, mają olbrzymie znaczenie. Niebanalny pomysł, nagłe zwroty akcji, spotkanie z nietuzinkowym głównym bohaterem oraz jakże ujmujący, klimat słonecznej Krety – wszystko to czyni spotkanie z tą książką ze wszech miar udane.
Z pewnością największą siłą powieści jest intryga oparta na grze toczonej pomiędzy głównym bohaterem, a tajemniczym przeciwnikiem, który z niewiadomych przyczyn, postanowił zamienić życie Toma w piekło... To klasyczne ujęcie tematu, czyli konfrontacja dobra ze złem w osobach dwóch bohaterów, z tym jednak wyjątkiem, iż jeden nich jest nie w pełni sprawny, a przez to i szanse wydają się nie być równe. Każda kolejna strona potęguje klimat napięcia, grozy i niebezpieczeństwa,ale też zbliża nas do poznania odpowiedzi na najważniejsze pytanie – kto i dlaczego podjął się tej straszliwej zabawy?
Spektakularność ta nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie tak intrygująca, ale także kontrowersyjna postać głównego bohatera. Uczynić bowiem centralną postać kryminalnej opowieści osobę niewidomą, to duża odwaga ze strony autorki, ale też i niewątpliwie ryzyko. Niemniej, w tym przypadku wydaje się, iż opłaciło się je ponieść! Dzieki temu poznaliśmy Toma Marę – cenionego archeologa, który swoje nietypowe zdolności (związane z kalectwem i tym samym lepszym wykorzystywaniem innych zmysłów) swykorzystuje także w piekielnej rozgrywce z bezlitosnym przestępcą.
Nie sposób nie wspomnieć także o wyjątkowym miejscu akcji, czyli przepięknej Krecie. To, iż fabuła została osadzona właśnie w takich realiach, dodaje niezwykłego smaczku i charakteru książce, która w jakimś stopniu stanowi przez to również dzieło natury turystyczno-edukacyjnej. Guzowska pięknie potrafi oddawać bowiem koloryt, charakter i codzienność tego zakątka świata, który to mimo dość mrocznej aury tej historii, naprawdę oczarowuje nas mistyką i historycznym charakterem. Poza tym chyba nie trzeba nikogo przekonywać do tego, iż stęsknieni lata i wakacji polscy czytelnicy, z wielką przyjemnością przeniosą się na słoneczną Kretę, choćby tylko na czas lektury.
Ślepy archeolog to świetna powieść kryminalna, która raz jeszcze potwierdza wielką klasę i jakość pisarskiego rzemiosła Marty Guzowskiej. Wyjątkowy klimat, nieprzewidywalna intryga, nietuzinkowy główny bohater oraz finał, który na długo zostaje w naszej pamięci – czy można chcieć czegoś więcej?