Rzucanie mięsem
Nie wolno lekceważyć piłki nożnej. To temat na dobrą książkę, na „Futbol, cholera jasna!”.
Piłkarze i trenerzy są jak gwiazdy rocka. „Sodówa” odbija im równie często. Ich biografie ekscytują i bulwersują. Sportowcom, podobnie jak muzykom, regularnie towarzyszą narkotyki, alkohol i prostytutki. A o wiecznej imprezie zawsze czyta się z wypiekami na twarzy. Tak samo jak o pasji, zaangażowaniu, wzlotach i upadkach oraz wierze we własne umiejętności. O tym, że piłkarze mają jaja świadczą już same tytuły, niekiedy bardzo krnąbrne, niekiedy świadczące o dużym dystansie i odwadze: „Paul Merson: Jak nie zostać profesjonalnym piłkarzem”, „Tony Adams – Addicted”, „Cantona: A rebel Who Would be a King”, „Zinedine Zidane. Był bogiem, stał się człowiekiem”, „Messi. Król bez korony”, „Ronadlo. Obsesja doskonałości”, czy chociażby „Sir Alex Ferguson. Futbol, cholera jasna!”.
To książka, którą też czyta się z wypiekami na twarzy, mimo tego nawet, że trener Manchesteru United do gwiazd rocka raczej nie należy. W książce Patricka Barclaya nie ma słowa o dragach, rozwiązłości seksualnej, zdradach i balangowaniu. Rozpatrując życie prywatne Fergusona, uznać można, że to zwykły nudziarz, którego jedyną słabością są wyścigi konne: stateczny, z trójką dzieci i tą samą żoną od kilkudziesięciu lat oraz ograniczonym do minimum życiem towarzyskim. Co jednak nie oznacza, że w biografii nie ma mięsa. Jest go aż nadto. Ferguson słynie z tego, że rzuca nim na prawo i lewo. Ale głównie z ławki trenerskiej. W „Futbol, cholera jasna!” prawdziwy rock’n’roll zaczyna się na boisku.
Słynna „suszarka Fergusona”, konflikty z władzami klubów, obrażanie sędziów, gry psychologiczne z trenerami wrogich klubów, ciskanie butami w zawodników, bójki w szatni, obrzucanie się pizzą, zawieszenia, zacięta rywalizacja, dążenie do doskonałości, zaniedbana rodzina. Książka Barclaya to uczciwa biografia człowieka o trudnym charakterze. Jest to droga przez wielkie rozczarowania, katorżniczą pracę i ogromne ambicje człowieka urodzonego, by zwyciężać za wszelką cenę. Chwała autorowi za to, że na siłę nie uszlachetnia mitu wielkiego trenera. Nie klęka na kolana, lecz patrzy Fergusonowi prosto w oczy.
Patrzy też na futbol. Kariera Sir Alexa to przecież potężne tło w postaci historii brytyjskiej piłki nożnej (zarówno szkockiej, jak i angielskiej). Jako piłkarz występował w 6 klubach, zaś jako trener prowadził 4 zespoły oraz reprezentację Szkocji. Łącznie zdobył 48 pucharów na różnych frontach, z ławki trenerskiej obserwował Mistrzostwa Świata w Meksyku w 1986 roku, a w futbolu siedzi już grubo ponad 50 lat. Dlatego „Futbol, cholera jasna!” to nie tylko Ferguson. To słynne nazwiska, legendarne mecze i kultowe miejsca.
Nie trzeba być fanem Manchesteru United, by docenić tę biografię. Barclay stworzył pasjonującą historię o człowieku, jego drodze do sukcesu oraz o ludziach, którzy na tej drodze się pojawili. Historię niezwykle szczegółową, bogatą w świetne anegdoty oraz piłkarskie ciekawostki. Autor ujawnia informacje, do których kibic na co dzień nie ma dostępu. Zdradza kulisy największych transferów i konfliktów. Zahacza również o życie prywatne trenera i o wpływ, jaki wywarła na nie pasja Alexa. Mówi przy tym dosadnie, zdecydowanie i bez ogródek zachowując jednocześnie należyty szacunek dla bohatera swojej książki. Właściwie o szacunku również jest ta książka.
O szacunku dla przeciwnika, o zasadach fair play oraz godnym znoszeniu porażek. Uniwersalnych wartości przewija się tu sporo, co mogłoby w zasadzie świadczyć o tym, że „Futbol, cholera jasna!” jest dla każdego. Nie jest. Jednak cała treść książki kręci się wokół piłki nożnej, więc ktoś, kto w temacie nie orientuje się choć trochę, może poczuć się zagubiony. Pozycja dla kibiców i rock’n’rollowców.
Michał Baniowski