Szaro, zimno, deszcz stuka w okna... idealny czas, aby sięgnąć po dobrą książkę. A taką z pewnością są Pokolenia... Katarzyny Drogiej.
Dla autorki jest to dzieło szczególne- na około czterystu stronach zawarła historię swojej rodziny, główną bohaterką czyniąc matkę Janinę- osobę najbliższą sercu, ale i będącą najlepszym źródłem wszystkich opowieści.
Z pewnością każdy, gdyby sięgnął do historii swoich przodków, znalazłby w nich gotowy scenariusz na film czy powieść. Burzliwe losy, trudne czasy, inna mentalność, różne postawy wobec świata i ludzi, ale i polityki, obok której kiedyś nie dało się przejść obojętnie. Czasy wojenne i te późniejsze są dla obecnego pokolenia coraz mniej wyraźne, a pamiętają je już tylko nieliczni. I dlatego warto je utrwalić - są one bowiem prawdziwym skarbem, świadectwem dawnych czasów, ale i ciekawych losów.
Katarzyna Droga, zarówno dzięki opowieściom rodzinnym, jak i pamiętnikowi, który matka pisała w latach swojej młodości, nakreśliła portret czasów, w których przyszło żyć jej najbliższym. Nie wojny jednak czy komunistyczna bieda grają w tej intymnej powieści pierwsze skrzypce. Najważniejsi są ludzie. Rodzina, przyjaciele, ale i miejsce, które stanowi centrum całej historii i jako jedyne przez te wszystkie lata gromadziło porozrzucanych po całym kraju członków rodziny. Jest to Stokowo nad Narwią, a jego obraz nie ma żadnej skazy - autorka i jej matka traktują je z czułością i sentymentem, idealizując każdorazowy pobyt w rodzinnych zakątkach.
Wraz z autorką odkrywamy, krok po kroku, historię rodziny Zajewiczów. Zaczyna się ona od wspomnień Janki, która przedstawia swoich przodków - pierwszych mieszkańców Stokowa, małej wsi nad Narwią. Dowiadujemy się o postawionym tam Białym Domku, a także o jego smutnym losie przesądzonym przez bezlitosne czasy wojny. Rodzina Zajewiczów jednak nigdy nie opuściła miejsca, w którym wcześniej zapuściła korzenie. Wybudowano nowy dom, który przetrwał trudne czasy, aby już zawsze stanowić idealne miejsce rodzinnych spotkań i wszystkich ważniejszych okoliczności.
Życie Janki poznajemy od czasów jej młodości. Wszystko przedstawione jest w nim z dużą dozą szczegółowości. Janka jest bystrym obserwatorem życia codziennego, pamięta bowiem o wszystkich ważnych miejscach oraz osobach, które poznała na przestrzeni tych kilku dekad. Dostajemy też odrobinę pięknej i prawdziwej miłości, dużo bardziej wiarygodnej i urzekającej niż tej ze współczesnych romansów. Mąż Janki, Leszek, niczym doktor Judym z powieści Żeromskiego, spełnia się jako lekarz-specjalista i oddaje się temu bez reszty, swoją pasją i sympatyczną naturą zarażając wszystkich dookoła. Janka przedstawia go jako prawdziwy ideał. Nie tylko jednak miłość idealna miała miejsce w tamtych czasach. Pokazane są także inne odmiany tego uczucia. Losy przyjaciół oraz bliskich mają wiele kolorów i odcieni, zależnych od ich decyzji oraz pisanych im losów - raz tragicznych, raz zaskakujących i pozytywnych.
Katarzyna Droga wszystkie te historie opisuje z pisarskim zacięciem i dużym zaangażowaniem. Ma dobry styl i odpowiedni warsztat, dzięki czemu książkę chłonie szybko. Opowieści się nie dłużą, są opowiedziane spójnie, a krótkie rozdziały oraz podział na części, który wskazuje na etapy w życiu Janki, tylko dodają porządku. Trudno się tu zgubić, mimo wielu bohaterów, miejscowości, zdarzeń - to właśnie zasługa świetnego pióra Katarzyny Drogiej.
Trudno uwierzyć, że Pokolenia... to nie fikcyjny scenariusz filmu, a prawdziwe życie. Wyidealizowane, wręcz magiczne w swym odległym obrazie, ale jednocześnie wiarygodne, gdyż można poczuć emocje, które towarzyszą każdej stronie, każdej opowieści wprowadzającej czytelnika w ciekawe losy rodziny Zajewiczów. Powieść zachęca do odkrywania własnych rodzinnych historii, a także wzmaga ciekawość o dawnych czasach. Czy ludzie rzeczywiście tak bardzo różnili się od nas? Czy można wskazać, które czasy są lepsze? Każdy będzie mógł sam sobie odpowiedzieć na to pytanie, czytając właśnie Pokolenia...
Julia Siegieńczuk