Praca pszczelarza nie jest ani łatwa, ani prosta. To wstawanie wcześnie rano, pilnowanie porządku w pasiekach, doglądanie pszczół i dbanie o ich zdrowie. A wreszcie miodobranie i praca przy zbieraniu oraz dystrybucji miodu. I tak w kółko przez cały sezon. Kulisami swojej działalności postanowiło podzielić się małżeństwo stojące za sukcesem Pasieki Dredziarza.
Cały rozgłos zaczął się od bloga. Pasieka Dredziarza w odmętach internetu działa już od jakiegoś czasu, zbierając wokół siebie coraz to większe grono pasjonatów. Kwestią czasu było więc wydanie przez autorów strony, czyli Ewę i Pawła Piątków, książki poświęconej ich pracy i życiu prywatnemu. Pasieka Dredziarza ukazała się nakładem Wydawnictwa Poznańskiego i stała się częścią serii Eko.
„Kto ma owce i pszczoły, ten gospodarz wesoły”
To, co rzuca się od razu w oczy to podział Pasieki na dwie części. Pierwsza, pisana z perspektywy Pawła, oscyluje wokół prac związanych z pszczelarstwem. O swojej pracy opowiada z pasją godną pozazdroszczenia. Dzięki temu w trakcie lektury możemy dowiedzieć się, że ul to jeden wielki organizm, w którym panuje ścisła hierarchia. Że czasem nie wszystko idzie zgodnie z planem, że bycie pszczelarzem równa się wielu wyrzeczeniom, ale tym samym napawa radością i dumą. Druga część, tworzona przez Ewę, jest nieco inna. Autorka skupia się na stylu slow life, pokazując przy tym prywatne życie rodziny. Uświadamia chociażby jak wiele pozytywnych cech ma wychowanie dziecka w rytmie natury. Dodatkowo nie boi się poruszać tematów związanych z porodem, dzieli się z czytelnikami swoimi obawami, refleksjami czy emocjonalnymi przeżyciami.
„Nieraz w swoim dorosłym życiu zadawałem sobie pytanie: jak żyć wolniej, spokojniej, zdrowiej, bliżej natury, świadomiej? Wieś okazała się jedną z podpowiedzi”
Tematy poruszane w książce mogą niektórym wydawać się dość błahe. Dzieciństwo, kupno domu, samodzielne remonty, przeprowadzka, utrzymanie dobrych kontaktów z sąsiadami. Jednak to one tak naprawdę oddają ducha Pasieki Dredziarza. To dzięki nim poznajemy bliżej autorów, zaczynamy lepiej rozumieć zarówno ich pracę, jak i ich samych. Książka jest swoistym rokiem wyjętym z ich życia. Dzięki temu jesteśmy świadkami skrupulatnie opisanej pracy pszczelarza, jego zjednoczenia z naturą i obserwacji zmian, jakie zgodnie z porami roku zachodzą w pasiece. Jest to piękne, dynamicznie zmieniające się zjawisko. Posługując się słowami Pawła – nie ma dwóch takich samych sezonów. Pszczelarz musi być przygotowany na wszystko!
„Sens działań pszczelarza ująć by można w jednym zdaniu: chodzi o takie prowadzenie pszczelich rodzin by przeszły one wszystkie etapy rozwoju i były w gotowości do zbiorów w momencie, kiedy rośliny dają najwięcej nektaru”
Warto również wspomnieć o tym, że książka została wzbogacona o zdjęcia Arkadiusza Wojtasiewicza. W ten sposób prócz bogatych opisów czy ciekawej fabuły mamy okazję zobaczyć chociaż ułamek tego, jak w rzeczywistości wygląda Pasieka Dredziarza.
Podsumowując, Pasieka Dredziarza to próba podzielenia się z czytelnikami cząstką prawdziwego, wiejskiego życia. Bez nadęcia, z czystą pasją i szacunkiem do natury. Czuć, że historia, którą się dzielą jest napisana z miłości do pszczół, do życia na wsi, do spokoju, który im towarzyszy. Pokazują, że praca pszczelarza nie jest prosta. Ma w sobie wiele elementów niezależnych od niego samego, jest uwarunkowana cyklem natury. Książka pokazuje, że warto czasem uciec od zgiełku miasta, by zaszyć się na wsi i zwolnić tempo. Pasieka Dredziarza jest idealnym przykładem na to, że życie w harmonii z naturą jest możliwe. A ona w podzięce odwdzięczy się wszystkim tym, co ma najlepsze.