Jeśli ktoś ma ochotę na krótką obyczajową powieść z odrobiną tajemnicy, Nocny gość Fiony McFarlane to lektura godna polecenia.
Książka ta stanowi obraz życia pewnej emerytowanej wdowy, która od kilku lat samotnie mieszka w domu nad morzem. Jej jedynym towarzystwem są koty, a także wspomnienia, które coraz bardziej jej się mieszają - dzieciństwo na Fidżi z rodzicami misjonarzami, pierwsza miłość, potem małżeństwo z kolejnym ukochanym mężczyzną, wychowywanie dzieci. Spokojne życie Ruth przerywa jednak niecodzienne zdarzenie - w środku nocy wydaje jej się, że po domu grasuje tygrys. Właściwie, jest tego pewna - zapach i odgłosy nie pozostawiają złudzeń, w końcu Ruth zna je z wielokrotnych wycieczek do zoo. Niespodziewanie, na ratunek przestraszonej staruszce, zjawia się pomoc z opieki społecznej w postaci zaradnej Fridy. Jej obecność początkowo wydaje się być nienachalna, uzasadniona i konieczna. Z czasem jednak to się zmienia...
Sam opis fabuły nie stanowi dużej zachęty, aby sięgnąć po ten tytuł. Wynika to z faktu, że niewiele mówi o tym, co znajdziemy w środku. I, rzeczywiście, ciężko określić, co się w tej książce dzieje. Nocny gość to bowiem historia obyczajowa jedynie przeplatająca się z wątkami zagadkowymi. Dotyka za to różnych przyziemnych, ale niezwykle ważnych kwestii - ukazuje dobre i słabe strony starszego wieku, różne oblicza samotności i proces przywiązywania się do drugiej osoby, a także umiejętnie wprowadza elementy miłosne. Narrator przekazuje wszystko z perspektywy Ruth, oddając jej sposób myślenia i postrzeganie rzeczywistości, przez co czytelnik sam musi dojść do wniosków nadających niektórym wątkom logiki. Mimo to, powieść czyta się szybko, gdyż fabuła, mimo (pozornie) spokojnej i statycznej, wprowadza elementy budzące niepokój i napięcie.
Nocnego gościa nie nazwałabym kryminałem czy thrillerem, a ciekawą powieścią obyczajową z elementami suspensu. Niekoniecznie jest to historia porywająca i zaskakująca, ale czyta się ją dobrze, z zainteresowaniem. Niestety, zakończenie trochę rozczarowuje i, moim zdaniem, nie stanowi satysfakcjonującego finału tej intrygującej historii. Autorka mająca dobry pomysł na fabułę, chyba niestety nie do końca przemyślała ją jako całość.
Nie przekreśla to jednak wartości, jakie niesie ze sobą lektura. Jest to bowiem sprawnie i dobrze napisana powieść, która dotyka wielu istotnych życiowych spraw. Zwraca uwagę na uczucia, sposób życia i traktowanie osób starszych, ale, opowiadając o miłości, przyjaźni i przywiązaniu, a także samotności, opuszczeniu i dystansie - stanowi uniwersalne przesłanie dla każdego.
Julia Siegieńczuk