Milion smutnych atomów. Jagoda Wochlik. Replika 2018
Miłość, związek dwojga osób, szczęście, radość oraz wspólne plany na przyszłość... a potem nagle koniec. Coś pęka, coś się psuje, coś rozpada na drobne części, których nie można już ponownie poskładać. Dlaczego tak się dzieje i czy w dzisiejszych czasach nie ma już miejsca na miłość do samego końca? Na te i wiele innych ważnych pytań udziela nam odpowiedzi wypełniona mądrością powieść obyczajowa Jagody Wochlik Milion smutnych atomów, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Replika.
Opowieść ta przedstawia losy pewnej pary - Amelii i Józefa. Są razem od pięciu lat, które z biegiem czasu utraciły swoją aurę szczęścia, przybierając w jej miejsce kolory monotonii. Ich losy poznajemy zarówno z perspektywy teraźniejszych wydarzeń, jak i retrospektywnych wspomnień z ostatnich lat, obrazujących ich związek zmierzający niechybnie ku końcowi... Wzajemne pretensje, coraz bardziej widoczne wady partnera, brak zrozumienie drugiej strony oraz pojawienie się w życiu każdego z nich kogoś nowego.
Najnowsze dzieło Jagody Wochlik to pozycja, która z jednej strony niezwykle zaskakuje, a z drugiej bardzo wyróżnia się z szeregu innych premier literatury obyczajowej. Zaskoczenie owe bierze się stąd, iż książka dotyka trudnych, bolesnych i niezwykle aktualnych kwestii, a następnie przedstawia je w iście mistrzowskim i pięknym stylu. To historia, która ma do zaoferowania sobą coś znacznie ważniejszego, aniżeli tylko dobrą zabawę. Jeśli chodzi zaś o jej wyjątkowość względem innych pozycji tego nurtu, to jest ona zasługą jej realizmu, jakiego na próżno szukać w typowej, bajkowej historii miłosnej. To samo życie, zwykli ludzie i problemy, jakie dotykają każdego z nas...
Charakterne i niebanalne postacie - to wielki plus tej opowieści, który przekłada się na nasze zaintrygowanie fabułą. Wieczny chłopiec, uzależniony od swej mamusi i traktujący życie z lekkością - to Józef. Amelia jest zaś wrażliwą, niespełnioną, czującą się ograniczoną przez partnera i jego rodzinę kobietą, która pragnie wolności, prawa do samodecydowania o sobie i swej przyszłości, innej przyszłości. Oto oni, tak bardzo naturalni, nieidealni, prawdziwi i podobni do nas samych. Myślę, że to dzięki tym dwóm postaciom książka ta nabiera tak wielkiej siły, prawdy i jakości...
Lektura Miliona smutnych atomów nie należy z pewnością do najbardziej optymistycznych i lekkich spotkań z literaturą obyczajową. I chyba też właśnie dzięki temu książka ta jest tak dobra, piękna i mądra, gdyż nie od dziś wiemy przecież wszyscy, iż prawdziwe życie to pasmo trosk, smutków i łez, od czasu do czasu przedzielane jedynie promieniami szczęścia. I dlatego też opowieść o rozpadzie związku dwojga ludzi nie mogła być inną, aniżeli poruszającą, bolesną, znaczoną łzami na naszej twarzy.
Naprawdę warto!