Masz na imię Camille. Agnieszka Stabro. Wydawnictwo Mg 2017
Jesteś kobietą. Tworzysz z pasją, jesteś rzeźbiarką. Jak każda kobieta kochasz i nienawidzisz do bólu. Jak każdy człowiek pragniesz wolności. Jesteś sobą. Jesteś życiem, ironią własnego losu. Masz na imię Camille. Camille Claudel.
Agnieszka Stabro podejmuje się trudnego zadania – pragnie odkryć nie tylko rąbek historii wielkiej rzeźbiarki, ale również fragment jej duszy. Dokonuje niemożliwego, a efekt jest oszałamiający. To jedna z najbardziej emocjonalnych biografii, jakie miałam przyjemność przeczytać. Tak naprawdę, autorka opowiada historie panny Claudel jej samej. Ten nietypowy dialog porusza do głębi, oczywiście nie brakuje domysłów, niepewności, ale jakże blisko udaje się dotrzeć do wnętrza Camilli, mimo że czas wciąż zaciera ślady: Tak już będzie wyglądać ta nasza dziwna rozmowa; ja będę mówić, a ty jedynie słuchać; będzie musiało mi wystarczyć twoje chmurne spojrzenie, baczny wzrok, którym patrzysz na mnie ze zdjęcia w kolorze sepii.
Pozostawiona korespondencja i jej czarno-białe fotografie oraz zdjęcia rzeźb, są jedynymi źródłami, które pozwalają tę niedocenioną kobietę, przede wszystkim boleśnie skrzywdzonej przez najbliższych. W jej życiu najważniejszą rolę odegrali trzej mężczyźni: ojciec, brat oraz Auguste Rodin – przeklęta miłość jej życia. Tata Camilli był jedynym człowiekiem, który wspierał ją od początku do końca jego życia, jednak burzliwy związek z artystą Rodinem oddalił go od córki, podobnie jak i od brata. Ostateczny cios zadała jej własna matka, zaślepiona konwenansami, zamknięta w klatce własnych uprzedzeń kobieta, która nie kryła rozczarowania własną córką. Co więcej przyczyniła się do zniewolenia jej, umieszczając ją w szpitalu psychiatrycznym, chociaż artystka walczyła zaledwie z depresją. A tak naprawdę ze złamanym sercem.
Najwięcej szczęścia i niedoli przywlókł do życia młodej artystki sam Auguste Rodin, który mimo że niewątpliwie kochał ją głęboko, nie potrafił zrezygnować z innej kobiety, a także wygodnego mieszczańskiego życia oraz blasków paryskich salonów. Niespełnione obietnice, kłamstwa, ukrywany związek i potajemne spotkania, doprowadzały Camille do szaleństwa. Z czasem, jej życie zamieniło się w piekło: niedożywienie, choroby, przemęczenie, ignorancja wobec jej wielkich dzieł. Wszystko to, coraz mocniej zapowiadało zbliżający się nieuchronnie upadek.
Artystka spędziła pięćdziesiąt lat walcząc o swoje miejsce w społeczeństwie, pogrążone w znieczulicy, zniewolone przez system oraz mężczyzn, którzy pragnęli kontroli i kobiet. Cały świat przeciwko jednej, jedynej kobiecie, która pragnęła wolności. Nie poddała się nawet, gdy skryto ją w czterech ścianach, na trzydzieści ostatnich lat samotności, wciąż walczyła o wolność, chociaż zrezygnowała z tego co dawniej o nie przypominało: Zniechęcona życiem postanowiłaś się z niego wycofać; wycofać z rzeźbienia, czyli z życia, co dla ciebie było jednym i tym samym…
Camille Claudel, to kobieta, która utraciła wiele: rodzinę, wolność, miłość oraz pasję. Stała się ofiarą ludzi, którzy nie akceptowali tego, kim była – geniuszem. Jej życie, pełne emocjonalnych balansów oraz upór, który pielęgnowała przez lata, stały się symbolem kobiety silnej, świadomej własnej wolności. Mimo upływu lat, wciąż inspiruje; jej historia odbija się w naszych sercach echem, nie pozwalając o niej zapomnieć. Ostatecznie jej śmierć, stała się nowym początkiem…