Prosta, mało zaskakująca historia z miłością w tle. Nie jest jednak szablonowym romansidłem. Autorka skupia się przede wszystkim na pokazaniu jak bardzo złe są uprzedzenia do drugiego człowieka, jak niszczącą siłę może mieć pierwsze wrażenie, a przede wszystkim dodaje otuchy, że na zmiany nigdy nie jest za późno
Główna bohaterka Jasmine nie może pogodzić się z utratą pracy, która nadawała sens jej życiu. Przymusowy roczny urlop skłania ją do wielu refleksji, dzięki którym jest w stanie ułożyć swoje życie na nowo. W między czasie przekonuje się, że osoba której do tej pory nienawidziła, jest pod pewnymi względami bardzo do niej podobna. Nowa i niezwykła przyjaźń odmienia życie obojga.
Powieść pisana z perspektywy Jasmine ukazuje jej życie na przestrzeni roku. Każdy rozdział rozpoczyna inna pora roku, z którą życie głównej bohaterki harmonijnie współgra. Jest to zabieg ciekawy, jednak odbierający nam przyjemność zgadywania w jaką stronę potoczą się jej losy. Monolog jaki Jasmine prowadzi ze sobą jest momentami męczący i nudny, a sama bohaterka irytująca.
Przyzwyczajona do elementów fantastyki i swoistego realizmu magicznego jaki wyróżniał najlepsze książki Cecelii Ahern (“ P.S Kocham Cię”, “Podarunek” czy “ Kraina zwana tutaj”) niestety bardzo zawiodłam się nie znajdując ich w “ Kiedy Cię poznałam”. Książka jest całkowicie zwyczajna, niczym nie wyróżniająca się. Autorka zgubiła gdzieś w niej swój niezwykły styl, za który tak wielu ludzi ją uwielbia.
Aleksandra Kosiarczyk