Gra o tron i filozofia. Henry Jacoby. One Press 2012
Rozsądni redaktorzy książki, Henry Jacoby i William Irwin, prawie na samym początku umieszczają ostrzeżenie o „spoilerach”, które mają ustrzec mniej zaawansowanych w czytaniu „Pieśni Lodu i Ognia” miłośników George’a Martina przed sytuacją, w której przeczytają coś, co zdradzi im fabułę i pozbawi przyjemności czytania. Mowa w niej bowiem o zdarzeniach, które mają miejsce na przestrzeni całego cyklu, nie tylko w pierwszych, zekranizowanych częściach. „Gra o Tron i filozofia” to zbiór dwudziestu esejów na różne tematy związane z filozofią i etyką, który trafił do rąk czytelników dzięki wydawnictwu Helion. Obecnie, w związku z początkiem kolejnego sezonu serialowej adaptacji warto zwrócić na ten tytuł szczególną uwagę.
Miłośnicy filozofii spotkają na kartach książki Platona, Nietzschego, Foucault, Machiavellego (oczywiście!), Hobbesa, Pascala, Kartezjusza i paru innych, miłośnicy sagi Martina lordów Starka i Snowa, przebiegłego Tyriona i wiele innych postaci, łącznie z ich wilkorami.
Jak można się domyślić, jednymi z najważniejszych spraw poruszanych w książce są kwestie etyki rządzenia. Czego innego spodziewać się należy po sadze opowiadającej o losach kilku rodów i ciągłej grze o tron. Postawa makiaweliczna, teoria wojny sprawiedliwej (kiedy bić i kogo bić?), rozważania o kłamstwie: to tematyka pierwszej części książki. W zbiorze znalazły się jednak również inne tematy. W dalszych częściach zbioru dowiadujemy się, co na temat wilkorów powiedziałby Kartezjusz, czy etyka Arystotelesa sprawdziłaby się w Westeros oraz jak Inni i Świat za Murem wpływają na poznanie świata przez bohaterów. Jeden z autorów proponuje nawet rozważania w duchu Foucaulta, związane z relacją między wiedzą i władzą oraz z traktowaniem szaleńców przez resztę społeczeństwa w Westeros. Wybór epok i działów filozofii jest więc ostatecznie dość obszerny.
Książka łączy kulturę popularną z filozofią – autorzy poszczególnych esejów próbują w przystępny sposób opowiedzieć o podstawowych założeniach filozofii i etyki na przykładach zaczerpniętych z książki. Udaje im się zachować równowagę między oboma składnikami i przedstawić opowieść George’a Martina w sposób, którego on sam by się nie spodziewał. Pozycja jest przeznaczona głównie dla miłośników sagi, którzy chcieliby się dowiedzieć czegoś na temat filozoficzno-etycznych dylematów, które kryją się za działaniami ich ulubionych bohaterów. Natomiast dla znawców filozofii, którzy sięgnęli po książki Martina, dobrą zabawą będzie odnajdywanie nawiązań filozoficznych razem z autorami poszczególnych esejów.
Na koniec należy sobie jednak zadać pytanie, czy rzeczywiście powinniśmy wymagać od literatury fantasy czegoś więcej niż ciągłych scen walki czy wyrafinowanego konfliktu dynastycznego. Czy potrzebne nam są odniesienia do filozofii i etyki, jakiekolwiek aluzje do myśli wielkich umysłów, które przez stulecia zastanawiały się nad tajemnicami wszechświata?
Czy serie łączące popkulturę z filozofią, chcąc nadać tej pierwszej podbudowę i złudzenie bycia czymś więcej niż czystą rozrywką, nie ściągają drastycznie tej drugiej z piedestału, z ostatniego piętra wieży z kości słoniowej, w której ona dostojnie pomieszkuje? Albo na odwrót: może ta druga powoduje skażenie tej pierwszej wzniosłymi ideami, które wyglądają dość sztucznie na tle rąbania się nawzajem mieczami i zdzierania dziewkom kiecek w wiadomych celach?
A może właśnie takie jest życie? Nie tylko w wyimaginowanym świecie fantasy, ale także wokół nas, gdzie wszystko plecie się i miesza jak w marcowym garncu, powodując, że chwalimy brak monotonii i nie popadamy w nudę?
Michał Surmacz