Golem i Dżin. Helene Wecker. Fabryka Słów 2014
Schyłek XIX wieku. W zgiełku Nowego Jorku da się wychwycić melodię złożoną z różnych języków – to przybyli z daleka cudzoziemcy przemierzają ulice tętniącej życiem metropolii. Niektórzy uciekli tu przed przeszłością, inni postanowili spełnić swe ambitne marzenia i odnaleźć szczęście na amerykańskiej ziemi. Jednak, niezależnie od motywacji, wszyscy opuścili rodzinne strony i stali się obcymi w wielkim i nieznanym mieście. To właśnie w nim, w ciasnych domach imigrantów, pośród gwaru, nostalgii i barwnego folkloru, rozgrywa się debiutancka powieść Helene Wecker.
„Golem i Dżin” łączy w sobie magię oraz realizm. Wyciągnięci z mitów bohaterowie snują się po odmalowanym z wielką precyzją Nowym Jorku, a fantastyczne wątki są zrównoważone wnikliwymi opisami tradycji, z których wywodzą się obie postacie. Niezorientowanym spieszę z wyjaśnieniem: dżiny to zamieszkujące pustynie demony, które wywodzą się z tradycji Bliskiego Wschodu. Od niepamiętnych czasów budziły lęk wśród Beduinów, którzy sądzili, że duchy te powstają z ognia, mają potężne moce i mogą wyrządzać człowiekowi krzywdę. Z kolei golemy to istoty zakorzenione w kulturze żydowskiej, rezultaty ludzkiego igrania z aktem stworzenia. Powołane do życia gliniane figury odznaczają się niezwykłą siłą, pracowitością i posłuszeństwem, ale mówi się, że mogą wpaść w złość, w której stają się śmiertelnym zagrożeniem dla najbliższego otoczenia. Powieść Wecker prawi właśnie o nich – uwolnionym ze starego flakonu dżinie i golemie, który narodził się na pokładzie parowca płynącego z odległej Polski.
Akcja rozpoczyna się w 1899 roku, kiedy kobieta-golem traci swojego pana i, zupełnie samotna, musi odnaleźć się w obcym miejscu. W tym samym czasie, w Małej Syrii, dzielnicy imigrantów z Bliskiego Wschodu, pod dach prostego blacharza trafia dżin. Tytułowi bohaterowie mają zupełnie inne charaktery, ale borykają się z podobnym problemem – odmiennością. Ludzki świat jest dla nich niebezpieczny, bo inność budzi lęk, który, prędzej czy później, może zmienić się we wrogość i sprowadzić na nich nieszczęście. Oboje muszą więc dostosować się do okoliczności: nauczyć się udawać zwykłych ludzi, stworzyć wiarygodne tożsamości i wtopić w tłum. Trudne zadanie dla niezorientowanych w zasadach rządzących tą jakże skomplikowaną rzeczywistością.
„Golem i dżin” to książka, która wciąga czytelnika w świat wyrwany z baśni „Tysiąca i jednej nocy”, zatopiony w żydowskim folklorze, opleciony kabałą i pustynnymi legendami. Opowieść ciekawie się rozwija i trzyma w napięciu, ale na jej finał musimy trochę poczekać. Polskie wydanie podzielone jest na dwie części, co zmusza do uzbrojenia się w cierpliwość - dalsze losy bohaterów poznamy już za kilka miesięcy.
kalofonia