Dramat na polowaniu. Antoni Czechow. Zysk i S-ka 2013
„Dramat na polowaniu” to jedyna powieść w dorobku rosyjskiego mistrza krótkiej formy. Parodia kryminału ceniona jako proza gatunkowa oraz kryminał, którego wstydził się autor, a który przypadł do gustu czytelnikom.
Jest rok 1880. Do redakcji przychodzi intrygujący mężczyzna, pragnący opublikować swą debiutancką powieść „Dramat na polowaniu”. Twierdzi, że napisał ją wyłącznie z myślą o honorarium, ale gwarantuje, że jako były sędzia śledczy przedstawia w niej prawdę i rzeczywistość, których nie sposób doszukać się w innych literackich próbach. Początkowo niechętny, redaktor decyduje się przyjąć kajet z rękopisem. Po jakimś czasie okazuje się, że opisana historia nie daje mu spokoju – mimo niewprawnego pióra, licznych mankamentów oraz „dłużyzn i chropowatości”, książka go wciąga i absorbuje tak bardzo, że decyduje się przedstawić ją nam, czytelnikom. Nie streszczę historii opisanej przez sędziego Kamyszewa. Z zasady nie zdradzam fabularnych sekretów – lepiej odkrywać je samodzielnie, zwłaszcza, gdy wyszły spod pióra pisarza pokroju Czechowa. Mogę za to obiecać, że nie obejdzie się bez istnej femme fatale, namiętnego pijaństwa i zimnego trupa.
Trzeba zauważyć, że w powieści kryminalnej akcja zwykła toczyć się wokół zbrodni, będącej punktem zwrotnym fabuły. Morderstwo popełnia się na pierwszych stronach, potem szuka motywu i sprawcy, a na koniec racjonalnie wyjaśnia zagadkę. U Czechowa jest nieco inaczej. Rosyjski pisarz tka misterne portrety bohaterów, analizuje ich psychikę, przedstawia słabości, przybliża targające nimi emocje i bada zakamarki ich dusz. Ciekawsze to od samej zbrodni, zwłaszcza, że sprawca nie jest tu specjalnie zakamuflowany, a społeczny kontekst wydarzeń i subtelne motywy postępowania bohaterów są najciekawszymi elementami powieści.
Jak już wspomniałam, „Dramat na polowaniu” nie należy do reprezentacyjnych dzieł w dorobku Czechowa. Pisarz nie darzył utworu sympatią, a nawet ukrywał jego istnienie. Powieść kryminalna nie cieszyła się przecież szacunkiem i należała do kategorii lekkich rozrywek, nie aspirujących do miana literatury wyższych lotów. Książka ukazywała się w odcinkach w gazecie „Nowości dnia”, uchodzącej za pismo brukowe, które postępuje z tekstami dość swobodnie (cięto, skracano, zmieniano i przeredagowywano do woli). Twórca bywał finalnie rozczarowany i być może tutaj należy upatrywać przyczyn zakłopotania Czechowa. Nie dajcie się jednak zwieść - „Dramat na polowaniu” jest pozycją godną uwagi, książką, którą czyta się z dużą przyjemnością i lekturą obowiązkową dla fanów talentu rosyjskiego literata.
kalofonia