Cóż nowego można napisać o Szymborskiej? Ciężko mierzyć się z legendą nakreśloną wcześniej przez dziesiątki osób. Trudno zbudować nowe myśli, kiedy większość z nich została już wypowiedziana i zapisana. Być może w tej sytuacji pozostało mi jedynie przypominanie opinii najcelniejszych, tekstów skreślonych przez takie osobistości jak Stanisław Balbus czy Michał Głowiński. O Szymborskiej pisali klasycy polskiej krytyki literackiej oraz wielcy autorzy; Stanisław Barańczak, Jerzy Kwiatkowski, Czesław Miłosz, Julian Przyboś i wielu innych. Twórczości poetki poświęcono już wiele ciekawych prac naukowych, zapisano setki stron analiz i interpretacji jej wierszy. Niejednokrotnie padały pytania dotyczące fenomenu popularności tej twórczości, tajemniczej siły zjednującej sobie serca czytelników. Nieliczni jednak zdają sobie sprawę z trudności dotykających poetkę w pierwszych latach jej pisania. Z tego względu nowa seria Wydawnictwa Znak wydaje się mieć szczególne znaczenie, przede wszystkim zaś tom pierwszy, będący legendarnym i jednocześnie niespełnionym debiutem Wisławy Szymborskiej. Niektóre z zawartych w tomie wierszy ukazały się za życia autorki w czasopismach literackich, całość jednak nigdy nie ujrzała światła dziennego, aż do dzisiaj. Wydanie pierwszego tomu z autorskiej serii pt: Czarna piosenka było możliwe dzięki Adamowi Włodkowi; zebrał on bowiem wszystkie wiersze poetki z lat 1944–1948, przepisał na maszynie, a następnie opatrzył komentarzami i wręczył w formie prezentu Szymborskiej. Ów maszynopis odnaleziony po latach i zredagowany przez wydawnictwo Znak, jest dziś dostępny dla czytelników. Tom ten różni się od pozostałych trzech części także bardzo ciekawym wstępem, z którego możemy wynieść kilka ciekawych informacji na temat autorki. Jej debiut wypadał w bardzo niefortunnym czasie. Sytuacji nie ułatwiała również nieśmiałość poetki oraz brak wiary we własne siły i w wyjątkowość swojego talentu. Po latach w wywiadzie dla „Polityki” zauważy:
Gdyby odrzucono moje pierwsze wiersze, być może, próbowałabym jeszcze prozy, ale gdyby mi tego pierwszego, słabiutkiego wiersza nie przyjęto, to prawdopodobnie zrezygnowałabym z poezji. Przynajmniej wtedy miałam takie uczucie. Że idę po raz pierwszy i – jeśli nie przyjmą – ostatni.
Jednak nie tylko ograniczenia tkwiące w niej samej, ale również okoliczności zewnętrzne w pierwszych latach po wojnie mogły łatwo zniweczyć tak wspaniały, lecz dopiero rozwijający się talent. Gdy bowiem miała szansę Szymborska dojrzeć i znaleźć głos własny, wpadła w pułapkę ideologii. Widać jednak głos jej poezji tkwił w niej samej tak mocno, iż pomimo wielu trudności zatriumfował.
Nie wiemy, jak ocenić by mogła ów tom sama poetka, wiemy natomiast, że swą początkową twórczość traktowała dość surowo. Jak zauważa Joanna Szczęsna za godne ocalenia uważała Szymborska jedynie pięć wierszy. Z drugiej jednak strony to te najwcześniejsze utwory stanowić będą podstawę i tworzywo do wierszy późniejszych, tu ukryte zostanie źródło, z którego autorka czerpać będzie jeszcze wiele lat później. Choć motywy ulegały przetworzeniu i dopełnieniu, w taki sposób by ich forma stała się jeszcze doskonalsza, to właśnie w utworach najwcześniejszych ukryta jest poetycka samoświadomość Szymborskiej.
Trudno ocenić, który z czterech tomów Wisławy Szymborskiej wydanych przez wydawnictwo Znak jest najlepszy. Można natomiast powiedzieć, co je łączy. Spoiwem wiążącym te wydawane w różnych latach utwory jest niezaprzeczalnie własny i niepowtarzalny język autorki, jej osobista poetyka. Poezja mistrzowska pod względem formy, jak i filozoficznej zawartości. Prezentująca nieprzebrane bogactwo świata, autoironiczna i zdystansowana, z drugiej zaś strony pogodna i optymistyczna. Poezja, podejmująca tak wiele trudnych i ważnych tematów, pozostająca jednocześnie prosta i zrozumiała. Paradoksalnie nie wymaga ona odbiorcy szczególnie wykształconego, rozpoznającego wszystkie konteksty kulturowe, jest bowiem przystępna dla każdego. Jednocześnie nie pozostawia odbiorcy w stanie uśpienia i umysłowego odrętwienia – Szymborska stawia wiele pytań i zmusza do szukania odpowiedzi. Swój światopogląd opiera na wnikliwej i szczegółowej obserwacji świata, lecz wniosków, do których dochodzi nie podaje w nadętej i sztywnej formie. Stara się patrzeć na świat za każdym razem inaczej, świeżo i odkrywczo, łącząc naiwność dziecka z dystansem mędrca.
Marta Mikołajczak-Kuhnert