Bluźnierstwo. Asia Bibi. Wydawnictwo Naukowe PWN 2012
Historię Asii Bibi, chrześcijanki z Pakistanu, czytałam z niedowierzaniem. To, co ją spotkało, jest nie do pomyślenia w naszym kraju i w naszej kulturze.
Aasiya Noreen Bibi jest prostą wieśniaczką z Ittan Wali, maleńkiej wioski w Pendżabie, w samym centrum Pakistanu. Ona i jej rodzina są chrześcijanami, stanowią więc mniejszość religijną w swoim kraju. Nie jest muzułmanką, ale jest dobrą Pakistanką, katoliczką i patriotką, równie oddaną swojemu krajowi, co Bogu. Doskonale wie o tym, że będąc chrześcijanką w muzułmańskim kraju, należy w pewnych sytuacjach pokornie spuścić wzrok. Bardzo często traktowani jak obywatele drugiej kategorii, ona i jej rodzina nie skarżyli się, byli szczęśliwi w swojej wiosce.
Asia Bibi zdaje prostą relację, z tego co doprowadziło ją do maleńkiej, obskurnej celi w Sechupurze, czekając na wykonanie na niej wyroku śmierci.
14 czerwca 2009 roku Asii, podobnie jak wiele kobiet z jej wioski, uczestniczyła w zbiorze owoców falsy na polu należącym do pewnej bogatej rodziny. Za tą pracę miała otrzymać 250 rupii, dzięki którym mogłaby kupić dwa kilo mąki i napiec dla swojej rodziny capati na cały tydzień. Jeszcze przed przystąpieniem do pracy, spotyka się z gorszym traktowaniem: otrzymuje o wiele większą miskę do zbioru falsy, niż jej muzułmańskie współpracowniczki. Będzie przez to zmuszona zebrać o wiele więcej owoców za tę samą zapłatę. Pokornie zgadza się na tę jawną niesprawiedliwość. Pracując w czterdziestopięciostopniowym upale, niezwykle spragniona, postanawia napić się wody ze studni znajdującej się nieopodal. Parę razy zanurza w studni kubek i gasi swe pragnienie. Przyłapana na tym przez muzułmanki, Asii zostaje oskarżona przez kobiety o skażenie wody i kubka, przez to, iż jest katoliczką a woda ze studni jest haram. Niestety, w Bibi odzywa się buntownicza natura, odpowiada rozwścieczonym muzułmankom wymawiając imię Proroka, co kobiety odbierają jako bluźnierstwo. Dochodzi do przepychanek, Asii zostaje poturbowana, ucieka z płaczem do domu. Mąż, Ashig, pociesza ją jak może, bagatelizuje całą sprawę.
19 czerwca 2009 roku rozszalały tłum mężczyzn z wioski, najpierw zaciąga Asii do domu sołtysa, gdzie groźbami i biciem nakłaniają ją do zmiany religii, następnie oddają ją w ręce policji.
Asii Babi trafia do aresztu, 8 listopada 2010 roku zostaje skazana na karę śmierci przez powieszenie za „bluźnierstwo przeciw Mahometowi". Nałożono również na nią karę w wysokości 300 tysięcy rupii. Kobieta jest zupełnie bezbronna. Cały czas boi się o losy swego męża i dzieci, którzy musieli opuścić rodzinną wioskę i wciąż zmieniają miejsce pobytu, nigdzie nie są bezpieczni. Zapiski o warunkach panujących w maleńkiej celi, traktowaniu przez strażnika, mrożą krew w żyłach. Wydaje się iż znikąd nie ma dla niej pomocy. Gubernator Pendżabu, Salman Taseer oraz minister do spraw mniejszości, Shahbaz Bhatti, giną z rąk fundamentalistów po tym, jak nagłaśniają sprawę Bibi za granicą i starają
się poprawić jej warunki w więzieniu. O pomoc Asii zaapelował także w 2010 roku papież Benedykt XVI. Do dnia dzisiejszego trwa zbieranie podpisów pod "Petycją o miłosierdzie dla Asii Bibi" (http://www.gpch.pl/index.php/akcje/48-akcje-wsparcia/575-pomoz-uwolnic-asie-bibi).
Przeszywający strach, wyczerpanie, coraz bardziej niknąca nadzieja na odzyskanie wolności- te uczucia zawładnęły duszą Asii. Jak sama podaje: Jedyną rzeczą, trzymającą mnie jeszcze przy życiu; pomimo wszystkich strat, zniewag i trwogi, która mnie nie opuszcza; jest pewność, że jestem niewinna.
"Bluźnierstwo" zostało napisane przy pomocy francuskiej dziennikarki Anne-Isabelle Tollet w wiezieniu w Sechupurze, w kwietniu 2011 roku. Pamiętnik kończy dramatyczne wezwanie oskarżonej:
Skoro mnie poznaliście, opowiedzcie innym moją historię. Przekażcie ją dalej. Wierzę, że to jedyna szansa, bym nie sczezła w tym więzieniu. Potrzebuję was! Ocalcie mnie!
Nie bądźmy obojętni wobec tej sprawy, złóżmy swój podpis pod petycją.
/MC/