Biegacz. Piotr Bojarski. Czwarta Strona 2017
Bieganie – niezwykle modny, zdrowy i przyjemny sposób na życie, czyniący z pokonywania kolejnych kilometrów nie tylko hobby, ale także doskonałe źródło relaksu, odprężenia, wytchnienia od codziennych zmartwień. Bieganie to także wspaniała szkoła dla naszego ciała i jeszcze większa dla naszego charakteru, kształtująca i hartująca go ku temu, by przełamywać niemoc, słabości, ograniczenia. Wreszcie, sport ten może okazać się również źródłem wielu barwnych wydarzeń i niezwykłych przygód w naszym życiu, których to nigdy byśmy się po nim nie spodziewali. Podobnie jak nie spodziewał się główny bohater najnowszej powieści Piotra Bojarskiego Biegacz, którego to pasjonująca fabuła rozpoczyna się od niepozornego, popołudniowego joggingu pewnego statecznego nauczyciela historii...
Poznań, wczesna wiosna, urokliwy park na przedmieściach metropolii. Tam właśnie odbywa się kolejna próba walki z zadyszką, kolką i zastygłymi mięśniami Bogdana Popiołka – czterdziestoczteroletniego nauczyciela gimnazjum, który poprzez bieganie postanowił pozbyć się swojego nieco nazbyt wydatnego brzucha. Podczas owej przebieżki mija innego biegacza, który zafrasowany trasą i głośno rozbrzmiewającym ze słuchawek utworem Lady Pank, nawet nie odwzajemnia pozdrowienia Popiołka. Nazajutrz, oglądając codzienne telewizyjne wiadomości, Bogdan rozpoznaje w jednym z materiałów mężczyznę, którego widział poprzedniego dnia. Jak się okazuje, człowiek ten został brutalnie zamordowany, zaś nauczyciel był prawdopodobnie ostatnią osobą, która widziała go żywego. Dogłębnie poruszony owym faktem i wiedziony nienazywalnym poczuciem winy, postanawia dociec prawdy o tym, kim był zamordowany biegacz i co tak naprawdę wydarzyło się owego feralnego dnia w parku. Owe prywatne śledztwo zaprowadzi go do tragicznych wydarzeń z trudnej przeszłości naszego kraju.
Powieść Piotra Bojarskiego stanowi bardzo inteligentnie poprowadzony kryminał, oferujący sobą nie tylko intrygujący wątek stricte śledczy, ale także i barwne spojrzenia na współczesną i tę bardziej odległą w czasie Polskę. Z jednej strony uczestniczymy w prywatnym i jak najbardziej amatorskim dochodzeniu głównego bohatera. Z drugiej zaś wraz z postępami śledztwa wkraczamy w realia dusznego, przerażającego i jakże dramatycznego okresu schyłku komunistycznego systemu w Polsce, obfitującego w liczne, nie do końca wyjaśnione, zbrodnie na działaczach opozycji, w tym także i duchownych. Tym samym książka ta stanowi bardzo inteligentne i udane połączenie współczesnej powieści kryminalnej z historią i polityką w tle, co też przekłada się automatycznie na jej niepowtarzalny i wyjątkowy klimat.
Pod względem fabularnym opowieść ujmuje przede wszystkim swoją lekkością, naturalnością i wielkim realizmem, tworzonym przez przedstawiane losy Bogdana Popiołka i jego śledcze zmagania. I owszem, być może nie ma tu brawurowych scen akcji, pościgów, wymian ognia czy też pojedynków na pięści, ale jest za to logika, inteligencja i żmudna detektywistyczna robota, która w mej ocenie wynagradza z nawiązką ów mniej aktywny charakter tej historii. Przy tym nie można powiedzieć, że w książce dzieje się mało czy też niezbyt ciekawie, gdyż z pewnością tak nie jest.
Jeśli już mowa o kryminalnej stronie tej lektury, to jej siła opiera się głównie na wspominanym powyżej "amatorskim" charakterze śledztwa głównego bohatera. Śledztwa, prowadzonego nie poprzez policyjne środki, wsparcie organów władzy i wieloletnie doświadczenie, lecz za pomocą zwykłej logiki, inteligencji, ciekawości i nieustępliwości w dochodzeniu prawdy. Bogdan Popiołek to taki sam detektyw, jak każdy z nas, który to po raz pierwszy styka się z morderstwem, poszukiwaniem dowodów, rozmowami ze świadkami itd. I trzeba przyznać, iż czyni to w całkiem zgrabny, by nie rzec mistrzowski sposób, który krok po kroku doprowadza go wielkiego finału. Myślę, że powieść ta stanowi odskocznię i odpoczynek od spotkań z tradycyjną formą literackiego kryminału, co ze wszech miar zasługuje na docenienie i zauważenie.
Słów kilka warto poświęcić także literackiemu światu, jaki wykreował w tej książce autor. To Poznań i jego okolice dnia dzisiejszego, ale również i obraz tego regionu, a nawet większej części naszego kraju, sprzed kilkudziesięciu lat. W obu tych przypadkach udało się tutaj Panu Piotrowi oddać charakter naszej rzeczywistości, odwołując się m.in. do ważnych wydarzeń sprzed roku, czy też sprzed lat trzydziestu. To także barwna opowieść o Poznaniu, jego ciekawych zakątkach, topografii, czy też charakterze mieszkańców Wielkopolski, która to z pewnością zachwyci czytelników pochodzących z tego regionu. Najważniejsze jednak wydaje się to, iż powieść jest na wskroś polska, nasza, bliska każdemu czytelnikowi. I na koniec muszę wspomnieć tu o pokaźnej porcji wiedzy, faktów i relacji o wydarzeniach związanych z inwigilacją polskiego Kościoła przez oficerów SB w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, które tworzą także barwną, ważną i niezwykle intrygującą część obrazu tego literackiego świata. Obrazu, którego tak szczegółowe i rzeczywiste tu odzwierciedlenie, musiało z pewnością kosztować autora wiele pracy.
Biegacz to książka, która z pewnoscią zainteresuje wszystkich miłośników dobrego i inteligentnego kryminału w naszym rodzimym wydaniu. Przede wszystkim wpływa na to intrygująca fabuła, ciekawe postacie, logiczna oś wydarzeń i niepowtarzalny klimat tej historii. Ponadto powieść broni się także doskonałym warsztatem pisarskim Piotra Bojarskiego, który raz jeszcze udowadnia tym samym to, iż należy do czołówki polskich pisarzy spod znaku literatury kryminalnej. Wreszcie lektura tej pozycji stanowi także wyjątkową gratkę dla miłośników biegania, którzy odnajdą w tej historii magię, piękno i sens uprawiania tego sportu. Aczkolwiek nie jest wykluczone, iż po lekturze Biegacza pokonywanie kolejnych metrów gdzieś w zaciemnionym i odludnym miejscu pośród drzew, może od teraz przybrać nieco inne emocje...