Ziemia złych uroków. Tom 1. Jacek Kloss, Fabryka Słów 2018
Jeżeli miałbym na coś ponarzekać, to zdecydowanie w tym przypadku byłoby to prowadzenie fabuły. I o ile wcześniej wymienione elementy techniczne prezentują się na wysokim poziomie, tak samej książce odrobinę brakuje swego rodzaju “płynności”. Fabuła niby dosyć szybko postępuje, ale odczułem brak gładkich przejść pomiędzy poszczególnymi wątkami. Sama historia zapewne mogłaby być poprowadzona nieco zgrabniej. Oczywiście należy pamiętać, że to debiut. Niektórzy autorzy latami wypracowują tę osławioną “płynność pióra”, a innym przychodzi to nieco szybciej. Niemniej książka zdecydowanie ma się czym bronić, a sam autor powinien czuć się dumny i spokojnie dalej rozwijać swój warsztat.
Trojaczki. To już przesada! Nicole Lambert. Jupi 2018
Trojaczki. To już przesada! – bo właśnie o nich mowa, jak zawsze ukazały się w twardej oprawie, co bardzo ułatwia utrzymanie ich w nienaruszonym stanie, nawet gdy korzystają z nich wyłącznie nasze pociechy. Francuska autorka Nicole Lambert po raz kolejny nie zawodzi, dostarczając ogromnej dawki wrażeń i pomysłowości. Psotom i wybrykom dzieci nie ma końca, nie wspominając już o niewygodnych pytaniach, które bardzo często zadają.
Poza siebie. Sasha Marianna Salzmann. Prószyński i S-ka 2018
ardzo silny w literaturze niemieckojęzycznej jest obecnie nurt poszukiwania własnej tożsamości, którego punktem wyjściowym jest emigracyjna przeszłość. Olga Grjasnowa, Nino Haratischwili i Sasha Marianna Salzmann – autorki, które łączy to, że do Niemiec wyemigrowały z rodzicami w młodym wieku, wszystkie trzy urodzone w latach 80-tych, obecnie szturmem podbijają scenę literacką, a w swoich powieściach balansują między wieloma kulturami, językami, próbując odpowiedzieć na pytanie „kim jesteśmy?”, żyjąc w społeczeństwie multi-kulti.
Strażacy. Rafał Pasztelański, Joanna Pasztelańska. Znak Horyzont 2018
O tych zdarzeniach mówił cały kraj i mam nadzieję, że powie raz jeszcze. Zasługują na zapamiętanie. Opisywane akcje to pokaz umiejętności i bohaterstwa zwykłych ludzi. Wielu z nich nie potrafi pozbyć się lęku do dnia dzisiejszego. To zostaje w psychice bardzo głęboko. Czasami wychodzi od razu, czasami potrzeba wielu lat na iskrę, która wywoła wspomnienia. Najgorsze jest jednak, kiedy traci się towarzysza, druha z którym się pracowało od lat, przyjaźniło się. I jak spojrzeć w oczy żony, matki lub syna swojego nieżyjącego przyjaciela, który osłonił cię przed falą ognia?
Nawiedzony Dom na Wzgórzu. Shirley Jackson. Replika 2018
Jak na horror mało w Nawiedzonym Domu na Wzgórzu straszenia. Jackson buduje napięcie powoli, a my dość szybko zrozumiemy, że to nie potworów powinni obawiać się mieszkańcy upiornej rezydencji. Co ciekawe, bohaterowie są doskonale świadomi faktu, że z posiadłością naprawdę jest coś nie tak. Przez cały czas oczekują, aż wydarzy się coś strasznego, żyjąc w ciągłym napięciu; to z kolei rodzi konflikty. Nawet humor, którego w dziele Jackson jest zaskakująco dużo, służy wyłącznie maskowaniu rosnącego strachu. A my obserwujemy ten przerażający proces, kiedy człowiek niezauważalnie traci panowanie nad własnym umysłem i stopniowo popada w obłęd...