Pokój z widokiem. Lato 1939. Marcin Wilk. W.A.B. 2019
Bardzo dobrze całą książkę podsumowała Magdalena Grzebałkowska: „Marcin Wilk dokonał rzeczy niezwykłej – w swojej reporterskiej obwieści zebrał historie świadków lata 1939 roku. I wszystko zamarło jak na starej fotografii”. Zgadzam się z tymi słowami bezapelacyjnie, czytamy poszczególne wspomnienia, wyobrażamy sobie przedstawione sceny i sytuacje, i dosłownie takie odnosimy wrażenie – jakbyśmy oglądali stare, pożółkłe fotografie i jakbyśmy osobiście byli słuchaczami owych opowieści. Marcin dokonał też rzeczy o tyle ciekawej i niecodziennej, że nie stworzył kolejnej książki z datami i bitwami, ale pokazał coś więcej – zwyczajne codzienne życie. A wbrew pozorom ci ludzie nie myśleli o wojnie, nie rozpaczali i nie zamartwiali się bardziej niż zawsze. Skupiali się na dniu codziennym. Na pracy, nauce. Myśleli o odpoczynku, planowali wyjazdy wakacyjne i swoją przyszłość. Na wsiach pracowano przy żniwach. Wysoko postawieni politycy rozmyślali nad dalekosiężnymi planami rozwoju Polski. Życie toczyło się normalnym torem, a do wojny podchodzono jak my obecnie podchodzimy do burzy – będzie to będzie, jak będzie to i tak szybko się skończy. Jakoś żyć trzeba.
Serce Lodu. Arkady Saulski. Fabryka Słów 2019
Kolejną charakterystyczną cechą, już na wstępie dobrze zauważalną, jest zwięzłość prowadzenia fabuły. Autor najzwyczajniej zadbał o to, by nie zanudzić czytelnika długawymi opisami czy przeciąganymi dialogami. Zdawać by się mogło, że stoi to nawet trochę w sprzeczności z poprzednim określeniem Serca Lodu jako bardzo klasycznej odmiany gatunku, jednak zdaje się, że założeniem autora było właśnie ukazanie starego w nowym wydaniu. Na dodatkową i osobną pochwałę zasługują także świetnie napisane sceny batalistyczne, których z pewnością każdy fragment został dokładnie przemyślany przed przeniesieniem na papier.
Rozwój dziecka. 46 największych mitów. Stephen Hupp, Jeremy Jewell. PWN 2019
Biorąc pod uwagę nadmiar informacji, które spadają na młodego rodzica niczym grom z jasnego nieba, warto polecać dobre książki i dobre blogi w całym odmęcie nic niewartych pozycji literackich i wpisów internetowych. Rozwój dziecka. 46 największych mitów (w oryginale jest 50 mitów, lecz książka została dostosowana do naszych polskich realiów) to książka obalająca część mitów dotyczących rozwoju naszych dzieci. Tutaj znajdziemy wiele ciekawostek, jak chociażby:
Okruchy lustra. Agnieszka Pyzel. Muza 2019
Jednego nie można autorce zarzucić – porusza bardzo istotne kwestie. Ja zwróciłam przede wszystkim uwagę na dwie. Po pierwsze: problem depresji i tego, by mieć przy sobie kogoś, kto w takim momencie jest w stanie nam pomóc. I druga stanowiąca tu sedno problemu i całej wymowy książki: miłość oraz jej wpływ na otoczenie. Autorka rewelacyjnie pokazała jak ten wielki żywioł może unieść człowieka, ale również jak wielki może spowodować później jego upadek. Ta pozycja dla nas wszystkich powinna być przypomnieniem, że sposób w jaki żyjemy, decyzje jakie podejmujemy, często nie są istotne tylko z naszego punktu widzenia, ale mogą stać się źródłem utrapienia bądź radości dla wielu innych ludzi, nawet tych pozornie z nami nie związanych, i tylko od nas zależy, w którym kierunku to wszystko podąży. Pamiętajmy o odpowiedzialności za swoje czyny i o tym, że swoimi nierozważnymi wyborami możemy kogoś skrzywdzić.
Historia sztuki. Stephen Farthing. Arkady 2019
W dobie Internetu wiele dzieł sztuki zostało zdigitalizowanych na stronach muzeów czy poprzez aplikacje np. Google Arts & Culture. Rozdzielczość zdjęć pozwala niejednokrotnie na uzyskanie zbliżeń o wiele lepszych niż jesteśmy w stanie uzyskać w albumach. Czy w takiej sytuacji ma sens kupowanie papierowych wydań? Oczywiście, że tak. Nie ukrywajmy, że przeciętny internauta konsumuje treści najczęściej na ekranie smartfona. Pięć czy sześć cali przekątnej wystarczy, aby oglądać fragmenty na zbliżeniach, ale całościowy ogląd ma się więcej niż kiepsko. Inną sprawą jest jakość ekranów i odwzorowanie kolorów. O fetyszu papieru nie wspominając. Poza aspektami technologicznymi zebrane w jednym tomie dzieła sztuki pozwalają na zapoznanie się z zasobami różnych placówek. Jeszcze istotniejsze są opisy i komentarze ekspertów, a z tym w Internecie bywa różnie. Powinno się zatem łączyć oba te źródła, nie zapominając, w miarę możliwości, o bezpośrednim kontakcie ze sztuką