Nikt się nie dowie. Agnieszka Pietrzyk. Czwarta Strona 2020
Im więcej odkrywamy tajemnic, tym bardziej upada mit pozornie szczęśliwej rodziny. Zdrada, miłość, nienawiść. Meandry ukrytych uczuć, głęboko skrywane urazy i samotność, która przebija z kart tej powieści, są niezmiernie intrygujące. Każda postać ma bardzo bogaty życiorys i właściwie do samego końca nie wiemy w jakim układzie kto funkcjonuje. Bardzo dogłębnie przeprowadzona analiza psychologiczna sprawia, że powieść czyta się z zapartym tchem. Skomplikowane ludzkie relacje, poszukiwanie szczęścia, czasem wręcz rozpaczliwie i sekrety, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Agnieszka Pietrzyk stworzyła rasowy thriller, w którym nic nie jest proste i oczywiste, a motywy kierujące bohaterami mogą zaskakiwać i szokować. Bardzo rozbudowana historia, którą czyta się wyśmienicie i nie nudzi nawet przez chwilę. Tu nie ma gęsto ścielących się zwłok, brutalnych mordów i psychopatycznych morderców. W tej powieści najważniejsze jest to, co kryje się głęboko w mroku ludzkiej duszy.
Misfit. Manifest. Lidia Yuknavitch. Relacja 2020
Lidia Yuknavitch sama siebie pozycjonuje jako „misfit” (co w książce jest koszmarnie przetłumaczone jako „niedopas”), czyli osobę, która nie potrafi się dopasować, nie pasuje do społeczeństwa i utartych norm, albo nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji. Swoje niedopasowanie autorka wywodzi z bardzo trudnego dzieciństwa i późniejszych problemów z używkami etc. I to jest zasadniczy problem tej książki – wg. Yuknavitch „misfitem” jest jedynie osoba, która przeżyła jakąś traumę. Najczęściej w dzieciństwie, ale nie zawsze. W książce ani razu nie pojawia się stwierdzenie, że ktoś, kto wychowywał się w szczęśliwej rodzinie, kto miał kochających rodziców i nie musiał zmagać się z żadnymi demonami, również może czuć się niedopasowanym. To niezmiernie spłyca temat, jednak pisarka zdaje się nie zauważać i nie rozważać żadnych teorii, poza własną. Skupia się jedynie na tym jednym aspekcie niedopasowania i całą narrację podporządkowuje wyłącznie jemu.
Wyspa diabła. Złota wyspa. Einar Kárason. Marpress 2019/2020
Inteligentnie i ironicznie, niczym kronikarz, prowadzi czytelnika przez tą, nie da się od tego uciec, sagę rodzinną. I co bardzo charakterystyczne dla całej literatury nordyckiej, niezależnie od nagromadzonych mroków, przez wszystko przebija się humor. Pokaźna galeria postaci niesie z sobą bogactwo i różnorodność charakterów i historii. Mimo iż Thulecamp to zaledwie wycinek całego kraju i do tego jeden z najbiedniejszych, obie powieści śmiało można traktować jako kronikę powojennych czasów, czasów na długo przed turystycznym boomem.
Jak na co dzień budować szczęśliwą relację z partnerem. Ewa Z. Novae Res 2019
Autorka początkowo skupia się na budowaniu relacji z samym sobą, w bardzo prosty sposób uświadamiając nam, na czym warto się skupić i do czego w rzeczywistości dążyć. Generalnie nie napisała niczego, czego nie stosuje człowiek, żyjący w zgodzie z własną naturą, można uznać to jednak za małe przypomnienie ważnych, zdrowych dla duszy i ciała nawyków.
Pies jest miłością. Clive Wynne. Marginesy 2020
W czym tkwi wyjątkowość psa? Jaką drogę psy musiały przejść, aby dotrzeć do swojego miejsca w naszych domach? Autor na wielu przykładach pokazuje, że miłość psów do ludzi to wcale nie wymysł ostatnich lat ale coś, co zapoczątkowane zostało wiele tysięcy lat temu. Kilka z przytoczonych eksperymentów jest szalenie ciekawych, jak na przykład ten powiązany z dziećmi chorymi na zespół Williamsa czy ten, który pomaga w schroniskach przy adopcji. Mnie jako właścicielkę amstaffa szczególnie zainteresował, walczy bowiem ze stygmatyzacją psów.